Ministerstwo Sportu i Turystyki pracuje nad wprowadzeniem opłaty turystycznej oraz stworzeniem platformy rezerwacyjnej, która miałaby konkurować z komercyjnymi portalami.
Nowa opłata turystyczna. Mieszane reakcje
Prezes Zachodniomazurskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej i zarazem prezes dużej grupy hotelowej na Mazurach Tomasz Dowgiałło pozytywnie ocenił działania resortu. - Wszystkie działania służące ukróceniu szarej strefy są godne uwagi i powinny być jak najszybciej wdrażane - powiedział. W jego ocenie w mazurskich miastach takich jak Ostróda, czy Iława nawet 30 proc. noclegów znajduje się w szarej strefie. Właściciele domków, pokoi, czy apartamentów nie odprowadzają żadnych opłat lokalnych i nie płacą podatków z tytułu najmu.
- Z tego co wiemy z zakulisowych rozmów branżowych, opłata turystyczna trafiałaby do lokalnych organizacji turystycznych po to, by promować dany region. Teraz te organizacje nie mają na to dość środków, a promocja jest potrzebna. Tyle że jak nie ukrócimy szarej strefy, to będziemy promować i ich - dodał Dowgiałło.
Z kolei prezes Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej (PROT) Marta Chełkowska podkreśliła, że opłata turystyczna jest standardem w wielu rozwiniętych regionach Europy. Prezes PROT wskazała, że przygotowując zapisy ustawy, warto rozważyć stworzenie krajowego systemu ewidencji wszystkich obiektów noclegowych, uwzględniającego również obiekty nieskategoryzowane, który mógłby być zasilane informacjami z samorządów lokalnych.
Samorządowcy: nie było żadnych uzgodnień
Mazurscy samorządowcy poproszeni o ocenę pomysłu, wyrazili dezaprobatę. - Z nami nikt nie prowadził żadnych uzgodnień, nie znamy szczegółów tego rozwiązania - powiedział burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski, który jednocześnie jest szefem Stowarzyszenia Wielkie Jeziora Mazurskie.
- Obawiam się, czy wraz z tą opłatą nie zostaną na nas, na samorząd, nałożone nowe obowiązki, a pieniądze z tych działań nie trafią do nas, tylko do innych podmiotów - dodała burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska, która także nie zna szczegółów projektu resortu sportu i turystyki.
Samorządowcy z Mazur podnoszą, że woleliby otrzymać prawne możliwości egzekwowania już istniejących lokalnych opłat dla turystów. - Na razie nasi urzędnicy bawią się w detektywów i na portalach rezerwacyjnych szukają ofert, które nie są do nas zgłoszone - opisała burmistrz Giżycka i dodała, że w mieście są takie bloki, w których mieszka zaledwie kilka osób, bo reszta lokali jest okazjonalnie wynajmowana.
W ocenie burmistrz Giżycka nawet połowa noclegów w mieście może być w szarej strefie. Teraz z tytułu lokalnych opłat turystycznych nie ma znaczących wpływów, to 100-200 tys. zł rocznie. - A gdybyśmy mieli możliwości realnej walki z szarą strefą w najmie noclegów, z pewnością byśmy mogli więcej zyskać dla kasy samorządu - twierdzi Ostrowska. Mikołajki już teraz z lokalnych opłat turystycznych mają 1,3 mln zł rocznie. - To poważny i ważny dla nas pieniądz. Ale na pewno moglibyśmy mieć jeszcze więcej, gdyby nie było nielegalnych, to jest niezgłoszonych ofert - przyznał Jakubowski, którego urzędnicy także tropią nielegalny najem.
Opłata turystyczna w Polsce
W ostatnich dniach wiceminister sportu Ireneusz Raś poinformował, że Ministerstwo Sportu i Turystyki pracuje nad wprowadzeniem opłaty turystycznej. Wyraził nadzieję, że na przełomie grudnia i stycznia resort będzie wnioskować o wpis tych przepisów do wykazu prac rady ministrów.
Obecnie tego typu opłaty w Polsce nie ma. Obowiązuje w niektórych krajach europejskich. Minister Raś przyznał, że właśnie wzorem innych krajów opłata ta byłaby powiązana ze świadczeniami na rzecz turysty w gminie, w której będzie on zakwaterowany - np. z nieodpłatnym korzystaniem z basenu, zwiedzaniem muzeów.
Według niego pobór opłat uszczelni ustawa o najmie krótkoterminowym, nad którą trwają prace. - W efekcie jej wprowadzenia do rejestru zostanie dopisane około 30-35 proc. lokalizacji, co spowoduje również dla tych samorządów pewne benefity - zaznaczył Raś. Jak mówił, tam, gdzie opłata miejscowa czy uzdrowiskowa funkcjonuje i ktoś jest z niej zadowolony, będzie mógł dalej w tych ramach prawnych funkcjonować.
Wprowadzeniu opłaty ma towarzyszyć stworzenie "domu marek turystycznych", który mógłby nosić nazwę Poland Travel. Raś zastrzegł, że z komercyjnymi platformami taki portal "pewnie nie wygra", ale umożliwi chociaż kilka procent "bezpośrednich połączeń z recepcjami".
Autorka/Autor: mp/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: vivooo/Shutterstock