Sąd apelacyjny w Seulu wydał w poniedziałek wyrok dwóch i pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu w sprawie wiceszefa południowokoreańskiej firmy Samsung Li Dze Jonga, który w pierwszej instancji został skazany na pięć lat więzienia między innymi za łapownictwo.
Prokuratura domagała się dla Li 12 lat pozbawienia wolności. Jak odnotowuje agencja AP, łagodny wyrok zaskoczył wielu, którzy spodziewali się zajęcia przez sąd apelacyjny twardego stanowiska.
Wyrok
W sierpniu 2017 roku sąd niższej instancji skazał Li na pięć lat więzienia za wręczenie łapówek w zamian za przychylność ówczesnej prezydent Korei Płd. Park Geun Hie oraz za ukrywanie aktywów za granicą, defraudację i krzywoprzysięstwo. Li zarzucano przekazanie łapówek o równowartości 38 mln dolarów organizacjom wspieranym przez Czoi Sun Sil, bliską przyjaciółkę Park, w zamian za pomoc rządu w fuzji przedsiębiorstw w 2015 roku, która umocniła jego kontrolę nad koncernem. Od wyroku odwołała się zarówno prokuratura, domagająca się surowszej kary, jak i obrona przedsiębiorcy, utrzymującego, że jest niewinny. Jeśli strony odwołają się także od decyzji sądu apelacyjnego, sprawa trafi do Sądu Najwyższego, który wyda ostateczne orzeczenie.
Szef Samsunga
49-letni Li (w kręgach biznesowych znany także jako Jay Y. Lee) to wnuk założyciela Samsunga i formalnie wiceprezes Samsung Electronics. W praktyce jednak kieruje koncernem, ponieważ jego ojciec, szef rady dyrektorów Samsunga Li Kun Hi, od 2014 roku przebywa w szpitalu po zawale serca i nie kieruje firmą. Park Geun Hie nie zajmuje najwyższego stanowiska państwowego w Korei Płd. od grudnia 2016 roku, kiedy to parlament opowiedział się za jej odsunięciem od władzy w związku z oskarżeniami o płatną protekcję i korupcję.
Zarzuca się jej nadużycie konstytucyjnych uprawnień poprzez zmowę z Czoi Sun Sil, która jest oskarżona o wywieranie nacisków na duże przedsiębiorstwa, by wpłacały pieniądze do fundacji wspierających inicjatywy polityczne prezydent. Park i Czoi odpowiadają przed sądem.
Autor: ps//dap / Źródło: PAP