- Możemy stworzyć wrażenie wirtualnej rzeczywistości i przenieść się do realiów z filmu, np. "Psychozy" Alfreda Hitchcocka. To przełomowy moment - opowiadał w rozmowie z reporterem TVN24 BiS Łukaszem Kijkiem Patryk Kadlec z firmy G2A. Firma jest jednym z wystawców, która próbuje swoich sił w branży VR (Virtual Reality).
Na targach gier komputerowych Digital Dragons w Krakowie pojawili się producenci, którzy chcą wykorzystać niszę, jaką ma być wirtualna rzeczywistość. - Perspektywy są ogromne - przekonywał Patryk Kadlec z firmy G2A. - Pierwszym etapem jest rozrywka. Naturalnym środowiskiem dla wirtualnej rzeczywistości są gry. Tutaj nasza platforma, która działa w 130 krajach, wspiera mocno polskich twórców gier - mówił, opowiadając o współpracy z partnerami na rzecz wirtualnej rzeczywistości.
Przenieść się do Czarnobyla
Jeden z projektów, który firma realizowała w ramach VR, dotyczył wydarzeń sprzed 30 lat w Czarnobylu. - Jest to wycieczka wirtualna, gdzie przenosimy się do Czarnobyla po katastrofie. Czujemy się tak, jakbyśmy tam byli. Możemy dotknąć rzeczy, możemy poznać historie ludzi, którzy tam żyli - opowiadał twórca.
Uczestnicy Digital Dragons chcą stworzyć pierwsze na świecie stowarzyszenie, które będzie zrzeszało twórców treści VR. - Plan jest taki, by sięgnąć po znane treści - filmy i gry, na podstawie których będziemy tworzyć VR - wyjaśniał Lipiński. "Psychoza" Hitchcocka byłaby jednym z owoców działania takiego stowarzyszenia.
Gry w stylu retro
Na Digital Dragons pojawiał się także twórcy różnego rodzaju gier, którzy chętnie opowiadają o swoich projektach. Jednym z nich jest Artur Mandas, który stworzył grę w stylu retro.
- Pomysł zrodził się z fascynacji retro komputerami, np. Amigą, jak również z mody panującej na klimaty lat 80-tych oraz z zapotrzebowania na zabawne postaci w grach komputerowych - tłumaczył autor gry. Zdaniem twórcy, gra ma dużą szansę wejść na rynek, ponieważ wykorzystywane są w niej joysticki, chipy pamięci i "walczymy w niej z wirusem, który zaatakował dysk C i chce go sformatować".
Gry mobilne i "klikacze"
Dużą popularnością cieszą się gry mobilne, które powoli wyprzedzają gry komputerowe.
- Jesteśmy zarządcą miasta, które jest rozlokowane na kilku wyspach. Gra jest podzielona na dwa elementy - pierwszy, związany z ekonomią i rozbudową własnego miasta oraz drugi, który polega na rywalizacji z innymi graczami - mówił autor gry, dodając, że na razie jest dostępna jedynie na Androidzie. Ciekawą grą jest ta, w której głównym bohaterem jest... palec. Gra w nią milion ludzi na całym świecie. - Chcieliśmy zrobić prostą mobilną grę, do obsługi jednym palcem. A skoro wykorzystujemy jeden palec, to pomyślałem, że to też dobry bohater - mówił twórca. - To typowy klikacz mobilny, czyli jak mamy chwilę w poczekalni, w autobusie, czy tramwaju - możemy sobie pograć. Autor gry wspomina, że wiele razy spotyka się z zaskoczeniem i pozytywnymi komentarzami użytkowników, którzy mówią: "To wy zrobiliście tę grę? Myślałem, że to jakaś zachodnia produkcja!".
Europejski Festiwal Digital Dragons to forum branży producentów gier komputerowych oraz spotkanie twórców gier i największa taka impreza w Europie Środkowo-Wschodniej. W Polsce rynek gier rozwija się dynamicznie i szacowany jest na 2 mld zł. Eksperci z USA wypowiadają się z uznaniem o polskich producentach gier. Jak relacjonuje reporter TVN24 BiS Łukasz Kijek, pojawiają się firmy, które wydają nawet 300 mln na nowe produkcje.
Autor: ag / Źródło: tvn24bis.pl