- Nie będzie znaczącego wzrostu cen prądu w 2020 roku - zapewnił w RMF FM szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. - Tak, jak w tym roku obniżaliśmy akcyzę, przyjmowaliśmy inne rozwiązania, aby ceny prądu nie wzrosły, podobnie będzie w roku 2020 - podkreślił.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk podkreślił, że rząd zrobi wszystko, "żeby utrzymać ceny prądu na obecnym poziomie". - Podobnie, jak zrealizowaliśmy nasze deklaracje dotyczące roku 2019. Jestem przekonany, że również w roku 2020 ceny prądu uda nam się utrzymać - powiedział.
Ceny prądu w 2020 roku
Tymczasem, prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin we wrześniowej rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", wskazał, że nie może powiedzieć odbiorcom indywidualnym, iż podwyżek nie będzie. - Byłbym bardzo nieodpowiedzialny - powiedział.
Dworczyk pytany o te słowa, zwrócił uwagę, że "pan prezes nie jest politykiem, jest urzędnikiem". - Politycy posiadają narzędzia, których urzędnicy nie posiadają. Stąd deklaracje, które składamy, mają pokrycie w faktach z roku 2019, dlatego spokojnie mówimy o tym w roku 2020 - tłumaczył.
- Oczywiście jest problem wzrostu cen prądu w Europie, jest to związane z polityką klimatyczną, polityką, która nie jest korzystna dla Polski - a różne regulacje były przyjęte w czasach rządów Platformy Obywatelskiej, która zgodziła się na niekorzystne rozwiązania dla Polski. Ale my jesteśmy zdeterminowani do tego, aby ceny prądu nie wzrastały - dodał szef kancelarii premiera.
"Biznes odczuje podwyżki mocniej"
Na temat cen prądu w 2020 roku w poniedziałek w TVN24 BiS mówił również Bartłomiej Derski z branżowego portalu Wysokienapiecie.pl. Derski spodziewa się, że ceny prądu dla gospodarstw domowych w przyszłym roku wzrosną. - Spodziewałbym się kilku, maksymalnie do 10 złotych miesięcznie więcej w rachunkach za prąd - powiedział gość programu "Bilans" w TVN24 BiS.
Ekspert tłumaczył, że "ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym poszły do góry". - Jeszcze dwa lata temu energia kosztowała około 160 złotych za megawartogodzinę (MWh), to dzisiaj kosztuje 260 złotych. Wzrost jeszcze rzeczywiście spory, dla całej gospodarki jest to około 13 miliardów złotych więcej w kosztach energii elektrycznej, więc pewnie zapłacimy wyższe rachunki w gospodarstwach domowych, ale też kilkukrotnie więcej w innych produktach ze względu na drożejącą energią - zauważył.
Zdaniem Derskiego, "biznes odczuje podwyżki mocniej". - W gospodarstwach domowych cena samej energii elektrycznej to jest jedna trzecia rachunku, dwie trzecie są niezależne od podstawowego kosztu produkcji prądu". - Natomiast dla biznesu giełdowe ceny energii elektrycznej mają większe znaczenie, to jest nawet 80 procent rachunku, więc można sobie łatwo przeliczyć, że jeżeli koszty energii poszły do góry o 60 procent, to nawet o połowę może wzrosnąć rachunek takiego dużego przedsiębiorstwa przemysłowego - wyjaśniał.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock