Spadkami wartości zareagował rubel na słowa Władimira Putina. Prezydent Rosji mówił, że zachodnie sankcje owszem szkodzą, ale wszystkim, także tym, którzy je nakładają. Ostrzegł też "walutowych spekulantów". Putin mówił, że władza, wie kim są i ma narzędzia, aby na nich wpłynąć. - Najwyraźniej nadszedł czas, aby ich użyć - ostrzegał w orędziu Putin.
Prezydent Rosji przekonywał, że jego kraj musi umiejętnie zmniejszyć inflację, a jednocześnie zwiększać inwestycje oraz aktywność gospodarczą.
Władza wie
- Stykamy się ze zmniejszeniem dochodów walutowych i w wyniku tego osłabieniem kursu rubla. Bank Rosji przeszedł na kurs swobodny, ale nie znaczy to, że odsunął się od zachowywania kursu rubla, tak że kurs rubla może stawać się obiektem spekulacji finansowych. Chciałbym dodać. Władza wie, kto jest spekulantem i mamy instrumenty, aby na niego wpłynąć. Najwyraźniej nadszedł czas, aby ich użyć - ostrzegał w orędziu Władimir Putin.
Kiedy Putin wypowiadał te słowa w Sali Georgijewskiej w Wielkim Pałacu Kremlowskim słuchało go nie tylko ponad tysiąc osób zgromadzonych wewnątrz, ale także tysiące graczy na rynkach walutowych.
Wartość rosyjskiej waluta zaczęła gwałtownie spadać, kiedy tylko prezydent Rosji zaczął mówić o gospodarce jego kraju. Na początku orędzia, czyli chwilę po godz. 10.00 za jednego dolara należało zapłacić 52,6 ruble. Chwilę później wartość rubla spadła do 53,45 (za jednego dolara), a kiedy Putin kończył swoje wystąpienie jego cena była jeszcze niższa. Po godz. 12.00 za jednego dolara inwestorzy płacili 53,93 ruble.
Orędzie
W przemówieniu Putin zwrócił się do parlamentu, aby utrzymał obecne podatki przez najbliższe cztery lata. Obiecał, że nowe firmy dostaną dwuletnie wakacje podatkowe, a przedsiębiorcy, którzy zalegalizują swój majątek w Rosji będą objęci amnestią. Zachęcał też do inwestycji i wykorzystania zalegających na kontach bankowych oszczędności.
Prezydent Rosji stwierdził również, że w jego kraju należy uporządkować wydatki publiczne. Zadeklarował, że powstaną specjalne urzędy, które będą rozliczać państwowe firmy z realizowanych budżetów. Jego zdaniem poprawi to efektywność i przyniesie zmniejszenie wydatków - rocznie o 2-3 proc.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: shuterstock