Trybunał Konstytucyjny na 16 stycznia 2024 roku wyznaczył rozprawę dotyczącą przepisów umożliwiających likwidację i rozwiązanie spółek kapitałowych stanowiących jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz pozwalających walnemu zgromadzeniu na odwołanie członków zarządu tych spółek - wynika z wokandy TK. Według PiS w czwartek TK wydał postanowienie blokujące jakiekolwiek zmiany do czasu orzeczenia, prawnicy oceniają jednak, że "nie jest ono prawnie skuteczne".
Według czwartkowej wokandy Trybunału rozprawa w tej sprawie ma odbyć się 16 stycznia o godz. 10. Do rozpoznania sprawy został wyznaczony skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą sprawy ma być sędzia Krystyna Pawłowicz, zaś w składzie są jeszcze sędziowie: Stanisław Piotrowicz, Bogdan Święczkowski, Jarosław Wyrembak.
Jak wynika z informacji na stronie TK, wniosek w tej sprawie sformułowała w poniedziałek grupa posłów reprezentowana przez Krzysztofa Szczuckiego (PiS). Wniosek wpłynął do TK w środę.
Wniosek posłów PiS
Wniosek posłów generalnie dotyczy oceny konstytucyjności ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w którym odsyła ona do Kodeksu spółek handlowych, a w szczególności do przepisów z tego kodeksu mówiących o likwidacji i rozwiązaniu spółek kapitałowych oraz odwoływaniu i zawieszaniu członków zarządu przez walne zgromadzenie.
Ponadto posłowie wnieśli do TK o wydanie postanowienia zobowiązującego Skarb Państwa, reprezentowany przez uprawnionego ministra, do powstrzymania się - na czas rozpoznawania ich wniosku - od "działań zmierzających do likwidacji lub wszczęcia likwidacji oraz rozwiązania spółek kapitałowych stanowiących jednostki publicznej radiofonii i telewizji" oraz powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności mających na celu zmiany w zarządach tych spółek.
Kontrowersje w sprawie decyzji TK
"Trybunał Konstytucyjny na wniosek grupy posłów PiS wydał dzisiaj postanowienie o zabezpieczeniu w sprawie dotyczącej mediów publicznych" - przekazał w czwartek w mediach społecznościowych poseł Krzysztof Szczucki. Jak ocenił, "minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz nie może ingerować w zarządy mediów publicznych do czasu rozpatrzenia naszego wniosku przez TK".
Według profesora Michała Romanowskiego z kancelarii Romanowski i Wspólnicy decyzja "w sprawie betonowania TVP nie wywołuje skutków prawnych". "Wadliwy skład i działanie poza kognicją (art. 33 ustawy o TK) to swoisty zamach stanu. Zwłoka w porządkowaniu państwa po PiS jest bezwzględnie wykorzystywana" - napisał w mediach społecznościowych prawnik.
Katarzyna Bilewska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego stwierdziła, że "zabezpieczenie wydane przez Trybunał Julii Przyłębskiej jest nie tylko wadliwe ze względu na skład, ale także nie jest prawnie skuteczne ani wobec Skarbu Państwa, ani ministerstwa kultury".
"Według KPC, które się tu stosuje odpowiednio, sąd może skierować nakazy i zakazy w trybie zabezpieczenia tylko wobec stron postępowania, a według wniosku uczestnikami tego postępowania są tylko Sejm i Prokurator Generalny- nie SP i nie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego" - wyjaśniła na platformie X (dawniej Twitter).
"Naprawimy i odpolitycznimy media publiczne"
Kwestia sytuacji w rządowych mediach znalazła się w umowie koalicyjnej podpisanej 10 listopada przez liderów Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. Punkt 17 ma tytuł "Naprawimy i odpolitycznimy media publiczne".
"Stały się one w dużej mierze odpowiedzialne za rozłam w społeczeństwie, szerzenie kłamstw oraz celowo urządzane nagonki i kampanie nienawiści, prowadzące do rozbicia wspólnoty narodowej. Zobowiązujemy się podjąć wszystkie niezbędne kroki, by niezwłocznie przerwać ten proceder i wyciągnąć konsekwencje wobec siejących nienawiść za pieniądze publiczne" - napisano.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24