- Byłem zdegustowany - powiedział o terminie otrzymania do podpisu ustawy ws. kwoty wolnej w programie "Kawa na ławę" w TVN24 prezydent Andrzej Duda. Jak tłumaczył, w związku ze zbliżającym się 1 grudnia musiał podjąć szybką decyzję w tej sprawie. Jednocześnie prezydent zapewnił, że będzie czynił wszystko, co w jego mocy, aby kwota wolna została podniesiona dla wszystkich do 2020 roku.
- Musiałem podjąć bardzo szybką decyzję, termin kończył się z dwóch przyczyn. Po pierwsze dlatego, że wszelkie zmiany podatkowe muszą zostać przyjęte i opublikowane przed 1 grudnia. Po drugie, był wyrok Trybunału Konstytucyjnego wydany za czasów rządów Platformy Obywatelskiej, który nakazywał podniesienie kwoty wolnej, a przede wszystkim wygaszał przepisy dotyczące kwoty wolnej. One musiały zostać zastąpione jakimiś innymi przepisami - mówił gość programu "Kawa na ławę" w TVN24.
Prezydent pytany o ekspresowe tempo prac nad ustawą podatkową powiedział, że "był zdegustowany". Choć jak podkreślił, sam walczył o to, żeby wyższa kwota wolna została wprowadzona. - To mój projekt, był złożony przeze mnie: zgodnie ze zobowiązaniem z kampanii, że ustawa ws. podwyższenia kwoty wolnej od podatku zostanie złożona. Zobowiązania dopełniłem - powiedział.
Należy jednak pamiętać, że w kampanii wyborczej z ust Andrzeja Dudy, ówczesnego kandydata na prezydenta, padały obietnice podniesienia kwoty wolnej do 8 tys. dla wszystkich. Tymczasem zgodnie ze zmianami uchwalonymi w tym tygodniu od początku nowego roku kwota wolna wzrośnie do 6,6 tys. zł, ale tylko dla najbiedniejszych.
Koszty kwoty wolnej
Prezydent podkreślał, że "wszystkie dobre zmiany, które były wprowadzane mają swój koszt". - W pewnym momencie premier rozmawiała ze mną i powiedziała mi tak: nie damy rady podwyższyć jednolicie kwoty wolnej do podatku tak, jak złożyłeś to w swoim projekcie ustawy. Więc ja odpowiedziałem: zależy mi na tym, żeby przynajmniej ten proces się rozpoczął, żebyśmy dochodzili w trakcie kadencji do tego progu 8 tys. zł. Dochodźmy do niego stopniowo, ale idźmy w tym kierunku. Rozpocznijmy te kroki i one zostały rozpoczęte - powiedział prezydent Duda.
Pytany, czy może zadeklarować, że do 2020 roku kwota wolna będzie podwyższona dla wszystkich, gość Bogdana Rymanowskiego, zapewniał, że będzie "czynił wszystko co w mojej mocy żeby ona była". - Natomiast w tym momencie "w mojej mocy" ogranicza się wyłącznie do apeli - wyjaśniał.
Rodzina 500 plus
Prezydent był pytany o zmiany w programie 500 plus tak żeby świadczenia nie otrzymywali najbogatsi, co mogłoby umożliwić podniesienie kwoty wolnej dla wszystkich. - Czynnik prodemograficzny i ma charakter powszechny i tutaj zgadzam się z decyzją podjętą przez premier i większość parlamentarną, że 500 plus ma być dla wszystkich. Podzielam tę decyzję - przyznał gość programu "Kawa na ławę" w TVN24.
Prezydent przyznał, "jeżeli ktoś uważa się za zamożnego i uważa, że nie musi brać 500 plus, niech to będzie jego decyzja". - Bardzo miło, pieniądze zostaną w budżecie. Chce brać 500 plus, ma do tego prawo. Nie oceniam tego - wskazywał prezydent.
Według prezydenta przyczyną są kosztowne reformy. - Rząd i większość parlamentarna dokonywała w ciągu ostatniego roku bardzo istotnych zmian naprawczych w Polsce - wskazywał.
Wśród nich prezydent wymieniał zmiany kosztowne dla budżetu, jak obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie minimalnego wynagrodzenia oraz minimalnej stawki godzinowej. Gość TVN24 podkreślał także wagę programu 500 plus. - To był postulat programowy Prawa i Sprawiedliwości, który osobiście ogłaszałem na konwencji programowej (...) Jest to istotna pomoc dla rodzin wychowujących dzieci. Jest to program propaństwowy (...) który ma dać impuls prodemograficzny - mówił.
- Program co oczywiste jest kosztowny dla budżetu, ale patrząc długofalowo, jest programem nie tylko opłacalnym, ale koniecznym dla dobra Rzeczypospolitej i polskiego społeczeństwa - podkreślił prezydent Duda.
Frankowicze
Nie zabrakło również pytań o obietnicę wyborczą dotyczącą frankowiczów. - Zgadzam się, że osoby, które wzięły kredyty przeliczane na franki szwajcarskie są w trudnej sytuacji w wielu przypadkach - nie wszyscy, są tacy, którzy mają po osiem mieszkań - mnie zależy, żeby im pomóc i działam w tym kierunku mimo tego, że zgłaszane są w moim kierunku pretensje - mówił prezydent.
- Prowadziłem szerokie konsultacje także z udziałem środowiska osób, które wzięły kredyty przeliczane na franki szwajcarskie, szukałem różnych rozwiązań - dodał jednocześnie wskazując, że "jest konieczność, aby prezydent RP prowadził bezpieczną politykę także dla sektora finansowego (...) także systemu bankowego."
Powołując się na słowa ekspertów, prezydent powiedział, że gdyby doszło do przewalutowania kredytów frankowych "mogłoby dojść do krachu". - Jeżeli ja mam taką informację, że mogłoby dojść do krachu, ja muszę zachować ostrożność, bo prezydent musi być odpowiedzialny - podkreślał prezydenta Andrzej Duda.
Jego zdaniem ustawa zakładająca zwrot spreadów to pierwszy krok. - Zgadzam się, że to drobny krok. Jeżeli ktoś się czuje tym urażony jest mi przykro z tego powodu, przepraszam, że na razie jest taka ustawa, ale chcę żeby było jasne: czynię dalsze kroki - powiedział gość programu "Kawa na ławę" w TVN24.
Jak wyjaśniał, dalsze kroki to m.in. to co może zostać zrobione przez KNF, NBP.
Mistrale
W rozmowie pojawił się również temat relacji na linii Pałac Prezydencki - Ministerstwo Obrony Narodowej. Od dłuższego czasu sporo mówi się bowiem o napięciu w relacjach między Andrzejem Dudą a ministrem Antonim Macierewiczem.
Wyrazili oni odmienne opinie m.in. w przypadku zakupu mistrali. Antoni Macierewicz w Sejmie wygłosił stwierdzenie, że mistrale zostały sprzedane do Egiptu, który przekazał je Rosji za jednego dolara. Zaprzeczyły temu obie strony rzekomej transakcji, odmienną opinię wyraził również prezydent Duda.
- Dyskutujemy ze sobą na temat różnych kwestii. Otrzymałem swoją wiedzę i jest w moim przekonaniu wiedza pewna. Otrzymałem ją ze źródeł, które mają prawo mieć autorytet - tłumaczył w TVN24 Andrzej Duda.
Pytany, czy minister Antoni Macierewicz nie miał dostępu do tych źródeł, prezydent tłumaczył: "trudno mi odpowiedzieć na te pytanie, dostęp miał. Nie wiem, czy korzystał".
Zdaniem prezydenta, "każdy polityk powinien mówić w sposób wyważony". - Apeluję do wszystkich polityków niezależnie od barw politycznych żeby takim językiem się posługiwali. Jest z tym problem - stwierdził gość Bogdana Rymanowskiego.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock