Francuzi się spierają, a ich prezydent Nicolas Sarkozy zapewnia: - Obowiązujący od przyszłego roku we Francji podatek od emisji C02 to strategiczny wybór państwa, który pozwoli skłonić obywateli do większej troski o środowisko naturalne. I podaje szczegóły projektu.
Pomysł podatku od emisji C02 wysunął kilka lat temu znany francuski działacz ekologiczny Nicolas Hulot, a potem podchwyciła go rządząca prawica prezydenta Sarkozy'ego. O planie nałożenia ekologicznego podatku francuski rząd poinformował w końcu sierpnia.
Zarobią 3 milardy euro
Od tego czasu projekt wywołuje we Francji burzliwe dyskusje. Opozycja zaś krytykuje go jako kolejny pretekst do podniesienia podatków. Jak wynika z ostatniego badania opinii społecznej z początku września, dwie trzecie mieszkańców Francji sprzeciwia się wprowadzeniu podatku od emisji dwutlenku węgla.
W zamierzeniu pomysłodawców podatek ma spowodować, że w roku 2050 emisja dwutlenku węgla we Francji będzie cztery razy mniejsza niż obecnie.
W sumie, według prezydenta, wpływy budżetowe z tytułu nowego podatku wyniosą ok. 3 mld euro rocznie.
17 euro za tonę CO2. Na początek
W czwartek Sarkozy potwierdził, że podatek od emisji C02 będzie wprowadzony od początku 2010 roku. Jednocześnie ogłosił jego stawkę w przyszłym roku na 17 euro za tonę dwutlenku węgla.
- W kolejnych latach podatek powinien być stopniowo podwyższany - dodał Sarkozy, tłumacząc, że Francuzi potrzebują nieco czasu, by zmienić swoje przyzwyczajenia.
Droższe paliwa, podatki (prawie) bez zmian
Jak dodał prezydent, nowy podatek spowoduje wzrost cen gazu i paliw (o 4 do 4,5 centów na 1 litr benzyny czy oleju napędowego), nie wpłynie jednak na podwyżkę cen prądu. 76 proc. wytwarzanej we Francji elektryczności pochodzi z siłowni nuklearnych.
Sarkozy obiecał w czwartek, że nowe obciążenie fiskalne "nie podniesie poziomu podatków we Francji". Ogłosił, że podatkowi ekologicznemu będzie jednocześnie towarzyszyć od przyszłego roku obniżka podatku dochodowego dla gospodarstw domowych. Także ci, którzy z powodu niskich dochodów nie płacą podatku dochodowego, otrzymają zwrot równowartości podatku ekologicznego w postaci tzw. zielonego czeku. - Nie chodzi bowiem o zapełnienie kas państwa, tylko o nakłonienie Francuzów do zmiany zachowań - dodał Sarkozy.
Źródło: PAP