Gminom skończy się zarabianie pieniędzy na zdjęciach z fotoradarów, czas na ukaranie sprawcy wykroczenie wydłuży się dwukrotnie, a właściciel pojazdu zapłaci grzywnę, jeśli nie wskaże kierującego uwiecznionego na zdjęciu - zapowiada "Dziennik Gazeta Prawna". Sejmowa komisja infrastruktury szykuje nowelizację Prawa o ruchu drogowym.
Opisywane przez "DGP" propozycje sejmowej komisji infrastruktury przypominają te z ustawy uchwalonej wiosną 2009 roku, a skierowanej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Trybunału Konstytucyjnego. Tam przepisy upadły.
Teraz komisja także proponuje centralizację systemu nadzoru nad ruchem drogowym. Nowe przepisy mają karanie kierowców za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary odebrać policjantom, a przekazać Inspekcji Transportu Drogowego. Jej inspektorzy mieliby zyskać więc uprawnienia do zajmowania się także kierowcami samochodów osobowych.
Tak jak zapisano w obalonej przez Trybunał Konstytucyjny ustawie, ma powstać automatyczny system nadzoru, który będzie zarządzany przez ITD.
Zmierzą ci średnią na trasie
Przepisy mają też usankcjonować nowe sposoby mierzenia prędkości pojazdów: system ma mieć możliwość pomiaru czasu, w jakim samochód pokonał konkretny odcinek. Jeśli więc wyliczy, że w 5 minut przejechałeś przez wieś o długości 5 kilometrów - to uzna, że musiałeś przekroczyć prędkość dopuszczalną w terenie zabudowanym.
Według nowych regulacji fotoradary mają być ustawiane tylko tam, gdzie naprawdę jest niebezpiecznie. Dotąd coraz częściej zdarza się, że gminy stawiały je tam, gdzie łatwo było kierowców złapać - i w ten sposób starają się podreperować swoje budżety. Pojawiły się nawet oferty firm, które wynajmują urządzenia w zamian za podział "zysków", uzyskanych na nieuważnych kierowcach.
Projekt zakłada także wydłużenie z 30 do 60 dni terminu na ukaranie sprawcy wykroczenia zarejestrowanego przez fotoradar. W kodeksie wykroczeń ma pojawić się zapis, że za niewskazanie sprawcy wykroczenia ze zdjęcia z fotoradaru właściciel pojazdu zostanie ukarany grzywną. Obowiązek wskazania kierującego istnieje już w obecnych przepisach, ale są one na tyle nieprecyzyjne, że kierowcy z powodzeniem próbują się od niego wymigać.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24