- Ostatnie przypadki zachorowań ludzi na włośnicę po spożyciu wędlin świadczą o tym, że w sferze nadzoru weterynaryjnego w Polsce wciąż występują problemy - uważa minister rolnictwa Rosji Aleksiej Gordiejew.
- W żaden sposób nie możemy wytłumaczyć naszym polskim kolegom, że kontrola jakości i bezpieczeństwa produkcji to święty obowiązek każdego państwa, gdyż wiąże się to ze zdrowiem obywateli - powiedział Gordiejew - A o tym, że w sferze tej w Polsce występują problemy, świadczą również ostatnie informacje o zachorowaniach ludzi na włośnicę po spożyciu wędlin - dodał rosyjski minister.
Gordiejew powiedział też, że problemy kontroli jakości mięsa eksportowanego z Polski wymagają "poważnego dopracowania".
- Razem z kolegami z Unii Europejskiej musimy ustalić to, co najważniejsze: kto powinien odpowiadać za jakość i bezpieczeństwo eksportu - narodowa służba weterynaryjna czy Komisja Europejska. Powinniśmy także określić, jak będzie wyglądać system kontroli i jakie dokumenty będzie się wydawać - oznajmił minister.
Według Gordiejewa, podstawowa masa rosyjskich norm i kryteriów jest zbliżona do regulacji europejskich, a problemy powstają w sferze stosowania przepisów i kontroli ich wykonywania.
W końcu maja prezydent Władimir Putin polecił Gordiejewowi, by "zintensyfikował dialog" z Unią Europejską w sprawie polskiego mięsa.
Rosja wprowadziła embargo na import mięsa z Polski w listopadzie 2005 roku, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Polska, która usunęła uchybienia, od listopada 2006 roku blokuje rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską a Rosją w sprawie nowego traktatu o partnerstwie i współpracy.
Źródło: PAP, APTN