Spadek produktu krajowego brutto na Ukrainie wyniósł w styczniu bieżącego roku blisko 20 procent w porównaniu ze styczniem 2008 roku - oświadczył szef grupy doradców prezesa Narodowego Banku Ukrainy Wałerij Łytwycki. Tylko od grudnia PKB spadł ponad 16 proc.
- Jest to historyczne maksimum (spadku). Mamy bardzo zły start - powiedział w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.
Według Łytwyckiego, do najbardziej dotkniętych przez kryzys gałęzi należy budownictwo i przemysł.
- Przemysł ujawnia wybuchową deindustrializację gospodarki. Wskaźniki w tej dziedzinie lecą w dół już szósty miesiąc z rzędu. Wskaźnik spadku o 16,1 procent w styczniu (2009 roku) w porównaniu z grudniem (2008 roku) jest największy. Gorszy był tylko w styczniu 1994 roku, gdy wynosił 18,6 procent - podkreślił szef doradców prezesa NBU.
Recesja się rozszerza
Łytwycki podał, że spadek produkcji przemysłowej w styczniu w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego wyniósł ponad 34 proc., a spadek w budownictwie przyspieszył dziesięciokrotnie, do ponad 57 proc.
- Na początku ubiegłego roku recesja dotykała tylko jednej gałęzi - budownictwa. Wszystkie pozostałe branże były w dobrym stanie. Dziś w pozytywnej sytuacji znajduje się tylko rolnictwo: wzrost wynosi tu 0,5 procent, co mieści się w granicach błędu statystycznego. Wszystkie pozostałe branże bazowe, które formują około 80 proc. PKB, są w strefie ujemnej - powiedział przedstawiciel NBU.
Europejska norma?
W poniedziałek ukraiński Państwowy Komitet Statystyki podał, że nie opublikuje danych o dynamice PKB w styczniu. Decyzję tę tłumaczono koniecznością przejścia na standardy międzynarodowe, zgodnie z którymi dane o PKB będą publikowane raz na kwartał.
"Państwowy Komitet Statystyki utajnił dane, wskazujące spadek PKB, a premier Julia Tymoszenko uzyskała możliwość ukrywania realnej sytuacji w gospodarce aż do wiosny" - skomentował te zmiany dziennik "Kommiersant-Ukraina".
Źródło: PAP