Najwyższa od 12 stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii. W ciągu 3 miesięcy zakończonych w maju wzrosła ona do 7,6 procent. To więcej niż oczekiwali analitycy. W obliczu krachu stają już całe branże gospodarki.
W kwartale liczonym do końca maja liczba bezrobotnych wzrosła w Wielkiej Brytanii o rekordowe 281 tysięcy osób.
Brytyjski urząd statystyczny podał też, że w czerwcu liczba pobierających zasiłki poszła w górę o prawie 24 tysiące - do ponad 1,5 miliona osób. Kryzys na brytyjskim rynku pracy najmocniej dotknął młodych ludzi. Liczba bezrobotnych do 24 roku życia jest tam najwyższa od 16 lat. Z kolei Brytyjczyków, którzy nie pracują od co najmniej roku, jest już najwięcej od lat 11.
Na Wyspach bez pracy są 2.380 tysięcy osób, a eksperci ostrzegają, że liczba ta może wzrosnąć w ciągu najbliższego roku nawet o kolejny milion.
Kryzys niszczy całe branże
Rosnące bezrobocie powoduje, że w obliczu krachu stają już nie pojedyncze firmy, a całe branże. A to z kolei prowadzi do dalszego wzrostu bezrobocia.
W obliczu takiego krachu stanęły brytyjskie fast-foody. Według najnowszych badań, w ostatnim roku po raz pierwszy od 40 lat spadły wydatki Brytyjczyków na posiłki w fast-foodach i lokalach oferujących dania za nie więcej niż 15 funtów.
W czasie kryzysu konkurentem dla tanich restauracji stały się supermarkety, które oferują coraz więcej gotowych posiłków.
Rosnąca skłonność do oszczędzania powodująca, że Brytyjczycy coraz chętniej sami gotują w domach albo odgrzewają sobie gotowe dania, wywołała falę zwolnień w wyspiarskiej gastronomii. W 2008 roku pracę w restauracjach straciło 15 tysięcy osób. Taki restauracyjny kryzys może się nadal pogłębiać, bo przez najbliższy rok aż jedna piąta Brytyjczyków planuje ograniczać wydatki na posiłki w barach i restauracjach.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24