Konflikt na Ukrainie i unijne sankcje wobec Rosji pogrzebały wspierany przez Gazprom projekt wydłużenia gazociągu Nord Stream z Niemiec do Wielkiej Brytanii i Holandii - donosi poniedziałkowy "Times", powołując się na rzeczniczkę Nord Stream.
Plan budowy dwóch odnóg Nord Stream wyłonił się przed dwoma laty. Latem 2012 r. Gazprom wstępnie rozmawiał o projekcie z przedstawicielami brytyjskiego rządu. Zaangażowany na rosyjskim rynku koncern BP brał pod uwagę przyłączenie się do niego.
Wlk. Brytania skazana na import
W lutym br. Gazprom i konsorcjum zachodnich firm dokonały analizy projektu pod kątem technicznych możliwości jego realizacji, ale zachodnie rządy nie poparły go, jako zwiększającego zależność UE od rosyjskiego gazu w okresie napiętych stosunków UE - Rosja. Wskutek kurczenia się produkcji gazu na Morzu Północnym ok. 70 proc. brytyjskiego zapotrzebowania na gaz do 2020 r. będzie zaspokajał import. Wydłużenie gazociągu Nord Stream z Niemiec miało zaspokoić ok. 6 proc. brytyjskiego popytu na gaz.
55 mld metrów sześc. gazu w skali roku
Gazociąg Północny to projekt strategiczny, który miał pozwolić Rosji ominąć kraje sąsiednie, takie jak Polska, Ukraina, Białoruś. Bałtycki gazociąg połączył bezpośrednio Niemcy i Rosję.
Pierwsza nitka Gazociągu Północnego na dnie Morza Bałtyckiego została uruchomiona w listopadzie 2011 roku, a druga - jesienią ub. roku. Każda z nich ma przepustowość 27,5 mld metrów sześc. surowca rocznie. Daje to ponad 55 mld metrów sześc. gazu w skali roku.
Liczący 1224 kilometry morski odcinek magistrali zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończy się w okolicach Greifswaldu we wschodnich Niemczech. Gazociąg Północny służy do przesyłania gazu z Rosji przez Morze Bałtyckie bezpośrednio do Niemiec.
Autor: pp//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream AG