Do pierwszego czytania w Sejmie trafił właśnie projekt rewolucyjnych zmian w kodeksie pracy oraz niektórych innych ustawach. Osoby pracujące w domu przy użyciu komputera mogą stracić prawo do odliczenia 760 zł za korzystanie z internetu, bo pracodawca zwraca im te wydatki. Niby wszystko jest w porządku, tyle, że od uzyskanego zwrotu muszą zapłacić podatek - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Ulgę internetową przewiduje ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych. Jednak skoro telepracownik otrzymuje zwrot poniesionych wydatków na internet od pracodawcy, to nie ma powodów, aby po raz drugi odliczać je w ramach ulgi internetowej.
Pomysłodawcy zapomnieli jednak, że zwrot wydatków za internet, jaki otrzymuje pracownik od pracodawcy, podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. A to stawia pod znakiem zapytania słuszność proponowanych rozwiązań. Pracownik świadczący telepracę nie dość, że będzie musiał opodatkować otrzymany od pracodawcy ekwiwalent, to dodatkowo nie będzie miał prawa do skorzystania z ulgi.
Zmiany wprowadzane do ustawy o PIT przy okazji nowelizacji kodeksu pracy są niepokojące. Przede wszystkim są wprowadzane po cichu. Większej dyskusji nad tym projektem nie było.
Według obecnej ustawy o PIT zwolnieniem od podatku dochodowego są objęte ekwiwalenty pieniężne za używane przez pracowników przy wykonywaniu pracy narzędzia, materiały lub sprzęt, stanowiące ich własność. Nowe przepisy zakładają, że zwolnieniem nie byłby objęty jednak ekwiwalent za korzystanie z internetu, o ile podatnik równocześnie miałby korzystać z ulgi internetowej. Gdyby zaś z niej nie korzystał, zwolnienie miałoby go już obejmować.
Ustawa stanowi, że wolne od PIT są ekwiwalenty pieniężne za używane przez pracowników przy wykonywaniu pracy narzędzia, materiały lub sprzęt, stanowiące ich własność. Nowe brzmienie ustawy o PIT nijak ma się do obowiązujących dziś przepisów.
Wypłata ekwiwalentu za koszty dostępu do internetu jest dziś opodatkowana i nie ma nic wspólnego z korzystaniem z ulgi internetowej. Tak samo będzie po zmianie przepisów, z tym jednak zastrzeżeniem, że wypłata ekwiwalentu pozbawi podatnika prawa do ulgi. Jeśli oba rozwiązania zostaną uchwalone, podstawę obliczenia podatku będzie stanowił dochód po odliczeniu kwot wydatków ponoszonych przez podatnika na internet w lokalu będącym miejscem jego zamieszkania w wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym 760 zł. Jeżeli ekwiwalent wypłacany telepracownikowi miałby obejmować również koszty korzystania z internetu, zastosowanie znajdzie nowy art. 26 ust. 13a ustawy o PIT. Zgodnie z nim wydatki na sieć będą podlegały odliczeniu od dochodu tylko wówczas, gdy nie zostały zwrócone podatnikowi w jakiejkolwiek formie (np. w formie ekwiwalentu).
Źródło: "Gazeta Prawna"