Przyjęty wczoraj Szwajcarski Mechanizm Finansowy, zakłada wspomożenie 10 nowych krajów członkowskich nawet 1 miliardem franków szwajcarskich. Połowa tej kwoty może trafić do Polski - pisze "Gazeta Wyborcza".
Wsparcie ma trafić do najsłabiej rozwiniętych regionów. Mówi się o województwie lubelskim, podkarpackim i małopolskim, ale nic nie jest jeszcze przesądzone.
Dzięki szwajcarskim pieniądzom powstaną min. nowe szpitale i oczyszczalnie ścieków. Ale nie tylko - Szwajcarzy kładą szczególny nacisk na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw czy badania i rozwój, m.in. poprzez wspieranie wspólnych projektów naukowych pomiędzy polskimi a szwajcarskimi uczelniami.
Szwajcarski Mechanizm Finansowy był w Szwajcarii przedmiotem gorącej debaty. Jesienią przeprowadzono w tej sprawie referendum, w którym 53,4 proc. Szwajcarów poparło ideę finansowego wsparcia nowych krajów UE.
Pomoc nie jest jednak bezinteresowna. Unii Europejska w zamian więc za podpisanie korzystnych umów handlowych zażądała, by Szwajcarzy przyczynili się do jej rozwoju, inwestując w najbiedniejszych regionach 10 nowych krajów członkowskich (bez Rumunii i Bułgarii) . Szwajcaria mimo, że wyraziła zgodę, postawiła jeden warunek - obawiając się zbytniej unijnej biurokracji, postanowiła inwestować bezpośrednio w krajach członkowskich, bez pośrednictwa Komisji Europejskiej
Wstępnym wyborem projektów, które powinny być dofinansowane zajmą się kraje członkowskie. W Polsce zrobi to Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, a następnie wyśle swoje propozycje do Szwajcarów, którzy dokonają ostatecznej weryfikacji.
Projekty będą realizowane dwufazowo. W ciągu najbliższych 5 lat inwestycje będą rozpoczynane, a lata 2013-2017 będą służyło do zakończenia rozpoczętych inwestycji i rozliczenia pomocy. Szwajcarzy oczekują, że ich inwestycje będą współfinansowane przez polskie władze regionalne. Wkład pomocy ze Szwajcarii ma wynieść w zależności od rodzaju projektu od 60 do 85 proc. wartości realizowanej inwestycji, reszta ma pochodzić od samorządów bądź z budżetu państwa.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza