Od zeszłego poniedziałku do niedzieli ceny w Zimbabwe wzrosły 300-krotnie, a w ciągu roku wzrosną o 100 tysięcy razy - prognozuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Chociaż prezydent Zimbawe Robert Mugabe "obciął" w zeszłym roku trzy zera swojemu dolarowi, to nie zahamowało to rosnących z minuty na minutę cen. Transakcje gotówkowe wciąż dominujące w kraju wymagają olbrzymich zasobów banknotów. Dlatego Bank Rezerw Zimbabwe postanowił, że 1 sierpnia wejdzie w do obiegu nowy banknot o nominale 200 000 tamtejszych dol. - dwukrotnie wyższy od obecnego.
Nowy banknot jednak będzie miał na czarnym rynku równowartość jednego dolara amerykańskiego. Według oficjalnego kursu za podobiznę Jerzego Waszyngtona płaci się 13 lokalnych dolarów.
Jednak wygląda na to, ze zabiegi władz Zimbabwe nie przyniosą poprawy. Po tym, jak w zeszłym miesiącu rząd ustalił ceny maksymalne na większość produktów, aby zahamować ich wzrost, kryzys ekonomiczny w kraju pogłębił się, a ceny wzrosły 300-krotnie. Bezrobocie w kraju sięga 80 procent. Panuje też powszechny niedostatek dewiz, żywności i paliwa.
Wielu przedsiębiorców zostało aresztowanych za bezprawne zawyżanie cen produkowanych przez siebie dóbr, co w efekcie doprowadziło do jeszcze większego ich deficytu.
Źródło: Reuters, TVN24