Donald Trump chce amerykańskiej dominacji w badaniach nad sztuczną inteligencją (AI) - podkreśliła analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Aleksandra Wójtowicz. Wyjaśniła też, jakie decyzje w tej kwestii już podjął i jaki wpływ na politykę Waszyngtonu mogą mieć giganci technologiczni.
Zdaniem ekspertki PISM projekt Stargate pod względem włożonych w niego funduszy i wsparcia regulacyjnego ze strony USA jest największą taką inicjatywą w historii.
Projekt Stargate a sztuczna inteligencja (AI)
- Projekt Stargate jest tworzony przez firmy takie jak OpenAI Sama Altmana, japońską SoftBank Group, Oracle oraz, co ciekawe, saudyjski MGX Fund Management Limited. Jego wartość ma wynosić 500 miliardów dolarów ulokowanych w funduszu venture capital (podmiocie realizującym długoterminowe inwestycje w przedsiębiorstwo na wczesnej fazie rozwoju - red.) stworzonym przez wymienione firmy - wyjaśniła Wójtowicz i dodała, że nie jest to jedyna inicjatywa Trumpa i jego sojuszników.
- Ogłoszeniu projektu Stargate towarzyszyło odrzucenie przez Trumpa regulacji uchwalonych przez byłego prezydenta Joe Bidena. Poprzednia administracja wytworzyła ramy rozwijania sztucznej inteligencji (AI), które stanowiły swego rodzaju wzór dla instytucji międzynarodowych i państw na całym świecie, między innymi tych należących do OECD - wyjaśniła analityczka PISM.
Dodała, że "teraz te ramy zostały zniesione, a obecny prezydent wraz ze swoimi partnerami ze świata big tech, i za pomocą ich kapitału, będzie walczył o dominację USA w sektorze sztucznej inteligencji bez oglądania się na koszty materialne czy przede wszystkim te etyczne".
Kosztowne badania nad AI
Likwidując przepisy wprowadzone przez administrację Bidena, Trump wprowadził nowe rozporządzenie mające na celu zniesienie barier w rozwoju sztucznej inteligencji. - Nowe rozporządzenie wykonawcze w warstwie narracyjnej łączy badania nad sztuczną inteligencją z rozkwitem gatunku ludzkiego - oceniła Wójtowicz.
Przypomniała, że jest to podobna narracja do tej kreowanej przez Elona Muska, który zdaje się bowiem wierzyć, że ludzkość czeka zagłada, a rozwój AI czy kolonizacja Marsa mogą przynieść jakieś rozwiązanie. Pod hasłem "rozkwitu ludzkości" właściciel Tesli zamieszcza również m.in.: walkę z lewicą, rozwój technologiczny i powrót konserwatywnych wartości.
- Treść dokumentu rozporządzenia wykonawczego podpisanego przez prezydenta jest dowodem na wpływy (Muska) w administracji Trumpa - dodała.
Zwróciła jednak uwagę, mimo że znamy kontekst powstania inicjatywy Stargate i jej podstawowe założenia, nadal nie wiemy z jakich funduszy będzie ona finansowana.
- Początkowe 100 miliardów dolarów ma pochodzić z sektora prywatnego, głównie ze strony SoftBanku. Rolą OpenAi jest natomiast dostarczenie technologicznego know how, a więc wiedzy praktycznej stojącej za badaniami. Oracle ma zająć się obróbką danych, tak zwaną chmurą. Natomiast MGX będzie pełnić funkcję pomostu inwestycyjnego dla Saudyjczyków. Wymiar zaangażowania ze strony państwa amerykańskiego jest obecnie nieznany. Wiemy natomiast, że będzie ono wspierać obecną inicjatywę, między innymi w formie regulacyjnej - podkreśliła Wójtowicz.
Jak zauważyła analityczka, miliardy dolarów mają sfinansować infrastrukturę potrzebną do badań nad sztuczną inteligencją. Pod tym pojęciem kryje się informatyczny hardware w postaci kart graficznych, nazywanych potocznie chipami, procesorów, układów scalonych, i dysków danych.
Całość infrastruktury będzie wymagała również ogromnej ilość energii potrzebnej nie tylko na utrzymanie działania potężnych mocy obliczeniowych, ale również chłodzenie sprzętu. Mniejsza część funduszy będzie pokrywać płace dla około 100 tys. osób zatrudnionych przy projekcie.
"Rola gigantów cyfrowych będzie ogromna"
- Według narracji Trumpa i otaczających go techno-pozytywistów sztuczna inteligencja ma tworzyć miejsca pracy, a nie je likwidować. Ich zdaniem AI będzie miało tylko i wyłącznie pozytywną rolę, która ułatwi pracę milionom ludzi na świecie, uczyni świat wygodniejszym, a jednocześnie bardziej produktywnym. Ta podkładka ideologiczna jest bardzo ważnym elementem całego projektu - podkreśliła ekspertka.
Zdaniem Wójtowicz skrytykowanie projektu Stargate przez Muska nie wynika z różnic programowych, lecz jego biznesowej niechęci do Sama Altmana z OpenAI. - Jeśli się jej (krytyce) przyjrzeć to, jak na Muska jest ona niezwykle łagodna. Wydaje się, że co do zasady popiera on kierunek działania administracji Trumpa - zaznaczyła.
Według analityczki całość projektu Stargate podkreśla rolę gigantów cyfrowych w administracji Trumpa.
- Inicjatywa jest dowodem tego, że przedstawiciele Doliny Krzemowej będą mieli ogromny wpływ na politykę Waszyngtonu. Trump praktycznie od razu po dojściu do władzy dał im wiele wymiernych sygnałów, że chce z nimi współpracować, finansować i wspierać. Granica między big techem a państwem zaczyna się zacierać na naszych oczach. Do tej pory można było odnieść wrażenie, że rola między innymi Elona Muska jest wyolbrzymiana. Jednak z każdym dniem okazuje się, że takie podejście było mylne. Rola gigantów cyfrowych będzie ogromna - podkreśliła Wójtowicz.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/AARON SCHWARTZ / POOL