Sparaliżowane przepisy dla inwalidów

 
Niepełnosprawny musi osobiście odebrać wózek inwalidzki
Źródło: sxc.hu
Niewidomy nie może być honorowym dawcą krwi, niesłyszący nie ma co liczyć na tajemnicę lekarską, a sparaliżowany musi osobiście odebrać dowód osobisty - ujawnia "Dziennik".

"Czarna księga dyskryminacji osób niepełnosprawnych", do której dotarła gazeta, pełna jest przykładów kuriozalnych przepisów, które czynią życie kilku milionów Polaków prawdziwą udręką, a Polsce dają łatkę jednego z najmniej przyjaznych dla niepełnosprawnym krajów Unii.

Co gorsza, przykłady podawane przez rozmówców "Dziennika" pokazują paradoks: przepisy, które dyskryminują niepełnosprawnych, egzekwowane są z całą surowością, zaś te, które gwarantują ich prawa - są często fikcją.

"Obywatel gorszej kategorii"

Paweł ma 28 lat i mieszka w Szczecinie. Chciał oddać krew - jest zdrowy, nie należy do żadnej "grupy ryzyka". Na przeszkodzie stanęło coś zupełnie innego - Paweł od urodzenia nie widzi, więc nie może złożyć podpisu na formularzu. Odesłano go z kwitkiem.

Przepis, który go upokorzył, znajduje się w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 18 kwietnia 2005 r. i stwierdza, że "kandydat na dawcę krwi musi posiadać znajomość języka polskiego w mowie i piśmie i bez udziału osób trzecich, samodzielnie, rozumieć treści kwestionariusza i pytania związane z wywiadem lekarskim".

Bezpłatne szkolnictwo... czyżby?

Magdalena Wójcicka z Poznania nie słyszy. Starała się o przyjęcie na wydział historii. Jej plany zaprzepaściły braki kadrowe uczelni, a konkretnie brak tłumaczy podczas egzaminów wstępnych. Dlaczego? Język migowy nie ma w Polsce statusu języka mniejszościowego - w przeciwieństwie do innych państw Unii. Co więc powinny zrobić osoby takie, jak Magda? Przyprowadzić tłumacza ze sobą. I oczywiście zapłacić mu za to z własnej kieszeni.

Musiałaby sięgnąć do niej także podczas kolejnych egzaminów zaliczeniowych.

A u nas nadal PRL

To tylko jeden przykład przepisów spośród kilkudziesięciu kuriozów, które zebrały fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego oraz Polskie Forum Osób Niepełnosprawnych. Z raportu, który planują opublikować pod koniec roku, wyłania się czarny obraz: Polska, od maja 2004 r. członek Unii Europejskiej, wobec niepełnosprawnych wciąż zachowuje się jak PRL.

Źródło: Dziennik

Zobacz także: