W sobotę firma Eureko zamierza zgłosić wniosek o wypłatę akcjonariuszom największego polskiego ubezpieczyciela ponad 1,6 mld zł dywidendy - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Na to jednak nie zgodzi się prawdopodobnie główny udziałowiec - Skarb Państwa.
Resort, który skupia w swoich rękach 55 proc. udziałów PZU, mógłby zgodnie z propozycją Eureko zapewnić budżetowi 902 miliony złotych brutto. Suma ta to niemal jedna czwarta zaplanowanych na ten rok wpływów do państwowej kasy z tytułu dywidend.
Jednak państwo nie chce wziąć tych pieniędzy. Jeszcze w lutym odpowiedzialny za PZU wiceminister skarbu Paweł Szałamacha zapowiedział, że nie przewiduje "wypłaty dywidendy dla Eureko, która mogłaby być wykorzystana przeciwko Skarbowi Państwa".
Jak uzasadnił, nie można dopuścić do tego, by jakiekolwiek pieniądze z zysku towarzystwa służyły inwestorowi do walki z polskim rządem. Zgodnie z aktualną propozycją Holendrów, mieliby oni otrzymać od ubezpieczyciela 541 milionów złotych jako wypłaty z ubiegłorocznego zysku. Wczoraj rzecznik resortu Paweł Kozyra w rozmowie z dziennikiem powiedział jednak: - Podtrzymujemy zapowiedź niewypłacania dywidendy z PZU.
Eureko, które dysponuje 33 proc. plus jedna akcja PZU, widzi małe szanse na przegłosowanie swojego wniosku. - Wszystko zależy od woli największego akcjonariusza, którego głos oczywiście jest decydujący - mówi Michał Nastula, prezes Eureko Polska. - Nasz wniosek jest jednak zgodny z dotychczas niezmienioną polityką dywidendową spółki, jak również mechanizmami ekonomicznymi - wyjaśnia.
W strategii PZU na lata 2006- 2010 (przyjętej przez poprzedni zarząd kierowany przez Cezarego Stypułkowskiego i radę nadzorczą w listopadzie 2005 roku) przewidziano wypłatę od 25 do 50 procent zysku jako dywidendę dla akcjonariuszy. Aktualny zarząd spółki, kierowany przez Jaromira Netzla, nie zakwestionował ani nie zmienił tej polityki. Jednak w przygotowanych dla akcjonariuszy dokumentach można przeczytać następujące stanowisko reprezentujących SP członków zarządu PZU (Eureko wycofało zeń swoich przedstawicieli): "Zarząd, mając jednak na uwadze trwający spór między akcjonariuszami spółki, nie będzie rekomendował kontynuacji takiej polityki dywidendowej". Decyzję o dywidendzie zostawia zatem radzie nadzorczej i walnemu zgromadzeniu akcjonariuszy.
Najbardziej pokrzywdzeni brakiem tegorocznej dywidendy w PZU mogą się okazać pracownicy spółki, posiadający drobne pakiety akcji. To oni co roku najbardziej liczą na te pieniądze, którymi reperują domowe budżety. Przy prywatyzacji pracownicy najczęściej otrzymywali pakiety po mniej więcej tysiąc akcji. W 2006 roku otrzymali więc przeciętnie dywidendowy zastrzyk przekraczający 12,6 tys. zł.
Kłopot z wypłatą dywidendy to kolejna odsłona konfliktu o PZU między Skarbem Państwa a Eureko. Zagraniczny inwestor domaga się dokończenia obiecanej mu przed ośmiu laty prywatyzacji spółki i dochodzi swoich praw przed międzynarodowym arbitrażem.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24