Nawet kilkaset złotych można było zaoszczędzić w ciągu ostatnich kilku miesięcy, jeśli raty walutowego kredytu spłacało się w połowie miesiąca, a nie pod jego koniec - informuje "Gazeta Prawna". Powód? Pod koniec miesiąca kursy walut rosną - a wraz z nimi rosną raty kredytów w obcych walutach, np. we frankach szwajcarskich.
Jak wylicza dziennik, tylko w marcu różnica między wysokością rat kredytów walutowych spłacanych w połowie miesiąca i pod jego koniec wyniosła 130 zł. Natomiast w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy ta różnica doszła aż do 450 zł.
Najprościej byłoby więc zmienić termin spłaty raty, jednak nie wszystkie banki dają taką możliwość. Nie ma jej w ofercie m.in. Deutsche Banku, DnB Nord i Fortis Banku - informuje Jarosław Sadowski z Expandera.
W pozostałych bankach, by zmienić termin spłaty raty, należy sporządzić aneks do umowy kredytowej, co kosztuje około 150 zł. Niektóre banki (Millennium, BZ WBK) nie pobierają opłaty za tę usługę.
Czy na dłużej to się opłaca?
Spłata rat w połowie miesiąca będzie opłacalna, dopóki utrzyma się tendencja do wzrostu wartości walut pod koniec miesiąca. Ale co do trwałości tego zjawiska, eksperci mają duże wątpliwości. - W tej sytuacji zmiana terminu spłaty kredytu może mieć sens tylko w sytuacji, gdy jest to kredyt krótkoterminowy lub ta operacja jest bezpłatna - twierdzi w rozmowie z dziennikiem główny ekonomista Alpha Financial Services, Jacek Maliszewski.
Zdaniem ekspertów, najkorzystniej spłacać ratę kredytu bezpośrednio po wpłynięciu na konto miesięcznych poborów.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24