Rosja przyznaje, że nie zamierza naprawiać odcinka rurociągu "Przyjaźń", i że tym rurociągiem ropa do litewskiej rafinerii Mażeikiu Nafta (Możejki), zarządzanej przez polski koncern PKN Orlen, nie popłynie - donosi litewski dziennik "Lietuvos Rytas".
W wywiadzie dla gazety rosyjski minister przemysłu i energetyki Wiktor Christienko otwarcie oznajmił, że dla rosyjskich spółek nie jest celowe inwestowanie w uszkodzony rurociąg.
Po zakończeniu światowego kongresu energetycznego, który odbywał się w Rzymie, Christienko powiedział dziennikowi: - Spółki swoje plany eksportowe realizują za pośrednictwem bałtyckiego systemu rurociągów. Za pośrednictwem tego systemu co roku eksportowanych jest 45 mln ton ropy. Minister odrzucił sugestie, że jest to blokada ze strony rosyjskiej. - Możejki bez problemów otrzymują rosyjską ropę za pośrednictwem terminalu w Primorsku, wobec tego nie rozumiem, o jakiej blokadzie jest tu mowa i nie należy doszukiwać się tu żadnej polityki - powiedział.
W lipcu ubiegłego roku rosyjski Transnieft (należący do skarbu państwa) zawiesił dostawy ropy do rafinerii w Możejkach, tłumacząc się awarią na odcinku rurociągu naftowego "Przyjaźń", którym rosyjska ropa płynęła do tej rafinerii (przejętej 15 grudnia 2006 roku przez polski PKN Orlen). Strona litewska utrzymuje, że sprawa ta ma podtekst polityczny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24