Kurierzy żartują, że ich rodziny zamawiają paczki, żeby się z nimi zobaczyć. Ostatnie tygodnie roku to najgorętszy czas w branży. Poczta Polska twierdzi, że w tym okresie dostarcza nawet 3,5 mln przesyłek dziennie. Tylko jedna firma. Sytuacja jest rozwojowa, bo z roku na rok Polacy kupują coraz więcej przez internet.
Na facebookowej grupie zrzeszającej kurierów poruszenie. Ktoś szuka pracy i zastanawia się, czy warto spróbować swoich sił w tej właśnie branży. Potencjalni koledzy po fachu niespecjalnie zachęcają: "Mało masz nerwów w życiu?" - pisze Kris. Kamil: "Przemyśl to sto razy". Przemek: "Nie pchaj się w to, a już zwłaszcza nie w tym okresie".
"Ten okres" to czas listopadowych obniżek cen i grudniowych zakupów na święta. To wtedy wysyła się najwięcej przesyłek, Poczta Polska - nawet 3,5 mln dziennie! Podobnie jest w innych firmach - Ostatnie tygodnie roku to czas wytężonej pracy dla całej branży przesyłkowej. Tak jak inne firmy z branży zatrudniamy na ten okres dodatkowe osoby, aby liczbę pracowników dostosować do zwiększonych wolumenów - mówi nam Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy firmy In Post.
- Rąk do pracy jest tak mało, że w listopadzie ani w grudniu nikt nikogo w tej branży nie zwolni, choćby nie wiem jak zawalił. Trwa okres ochronny - dopowiada specjalistka, która zajmuje się badaniem satysfakcji osób wysyłających i odbierających paczki. Chce pozostać anonimowa, bo jak mówi, branża zazdrośnie strzeże swoich sekretów, szczególnie w czasie - to określenie Poczty Polskiej - "szczytu paczkowego".
Jak słyszymy, to właśnie klienci są najważniejsi, a zadowolenia kurierów nikt nie bada. - Kurierzy są na końcu, o nich nikt nie dba. Dlatego rotacja jest tak duża - twierdzi nasza rozmówczyni. A ich praca jest teraz bardziej potrzebna niż kiedykolwiek. W ostatnich latach nauczyliśmy się mocno polegać na przesyłkach kurierskich. Zamawiamy nie tylko rzeczy niedostępne w miejscu zamieszkania, ale właściwie wszystko: większe i mniejsze zakupy, jedzenie, kosmetyki, książki.
Pierwsza zasada: nie gadaj
Kilka rzeczy wiemy na pewno. Na przykład to, że oczekiwania kurierów i klientów (zarówno nadawców jak i odbiorców paczek) się rozmijają. Niektórzy marzą o tym, że nawiążą z kurierem znajomość, przypominającą tę, którą rodzice czy dziadkowie mieli z listonoszem: to zawsze ten sam pan (rzadziej pani), który wie, o której zastanie nas w domu, u których sąsiadów może zostawić paczkę i że naszego psa nie trzeba się bać.
- Dla wielu klientów relacyjność jest bardzo istotna - tłumaczy wspomniana już specjalistka. - Proszą o numer do kuriera, mówią: "Ja mu pozwolę, żeby wrzucał do mnie paczki przez płot". Chcą się dogadać. Tylko że kurierzy mają inne priorytety. Mają płacone per paczka, wyśrubowane cele, szczególnie teraz, przed świętami. Zależy im, żeby odhaczyć w aplikacji: "przesyłka dostarczona". Nie ma czasu na poznawanie się.
Potwierdzają to sami kurierzy. "NIE GADAJ Z KLIENTAMI!!" - radzi jeden z nich. I podkreśla, że im mniej czasu spędzi przed drzwiami, tym szybciej będzie w domu. "Klientom się nudzi i p****ą że kupili dla siostry, że nie są zakupoholiczkami, że auto mu się zepsuło, że to, że tamto...". Inny dodaje: "Trasę ustalaj pod swoje możliwości, nie pod oczekiwania klientów".
To dlatego nawiązywanie relacji jest trudne. Do tego dochodzi duża rotacja w zawodzie - wczorajszy kurier dziś może już nie pracować, bo warunki są na tyle ciężkie, że nie każdy wytrzymuje. I trzecia przyczyna: im mniej Polaków chce podjąć tę pracę, tym więcej osób z zagranicy. - Kurierzy coraz częściej nie mówią po polsku. I to jest zjawisko, które będzie coraz bardziej powszechne - słyszymy.
Paczką przez płot
Pośpiech powoduje też, że czasem paczki nie trafiają do rąk własnych. Niedawno taką historią podzielił się bloger Pigout. Pisał o tym tak: "Otóż mamy taki układ z kurierem, że jak mnie nie ma, to on zostawia książkę w tajnej skrytce (przerzuca przez płot na odwal się) i trochę się nie dogadaliśmy ostatnio. Ot ja sobie wyjechałem na weekend, a on przerzucił, przez co "Dzieci Lwa" (Marcina Mellera) trzy dni mokły na deszczu i konsekwencje są takie, że strony napuchły, a okładka rozwiodła się z wkładką" - relacjonował.
- Łatwiej złożyć reklamację na usługę, jeśli otworzysz paczkę przy kurierze - mówi nam specjalistka. - Ale teraz zróbmy sobie rachunek sumienia i odpowiedzmy, kiedy ostatnio otworzyliśmy paczkę przy dostawcy. Kurier nie ma czasu czekać, wręcza przesyłkę i biegnie dalej. Nawe,t jeśli karton jest zniszczony, wgnieciony, to rzadko kiedy jest szansa na to, żeby został wystarczająco długo, żeby zobaczyć jak wygląda zawartość.
Niektórzy przewoźnicy bronią się zaznaczając w regulaminie, że nie można wysyłać np. ceramiki. - Tylko że ostatecznie nikt tego nie sprawdza, trzeba by było otwierać te paczki w sortowni. Nie ma na to czasu - stwierdza nasza rozmówczyni.
A co, jeśli przerzucenie paczki przez płot albo zostawienie jej na wycieraczce nie wchodzi w grę? Są też inne sposoby na odhaczenie przesyłki. - W punkcie odbioru kurier może zrzucić więcej paczek, dlatego czasem zaznaczają w aplikacji: "nikogo nie było w domu". Czasami wynikają z tego nieprzyjemne sytuacje, bo na przykład przesyłkę zamówił ktoś z niepełnosprawnością albo samotna matka i odbiór z punktu bywa problemem. A czasem to też kwestia wygody czy lenistwa: "Zamówiłem pod drzwi i nie chcę nigdzie iść" - relacjonuje rozmówczyni.
5 zł za wniesienie 30 kilogramów na piąte piętro
"Najlepsi są klienci, którzy są wygodni, nie chce im się podejść do bramki pięć kroków" - pisze Adam, kurier. Z reakcji kolegów po fachu wynika, że to typowy problem. Klienci oczekują doręczenia do rąk własnych. I nieważne, czy chodzi o małe paczki, czy gabaryty.
Wiele zmieniła tu pandemia. Przyzwyczailiśmy się do tego, że rzeczy przychodzą do nas pod same drzwi: czy to jedzenie z restauracji, czy zakupy, czy produkty spożywcze. Z przeprowadzonych w 2022 r. badań wynika, że już 5 proc. Polaków wszystkie zakupy spożywcze zamawia do domu.
- Obiecujemy coraz szybszą dostawę. Dwa dni to maks. Ludzie nie chcą kupować, kiedy widzą, że dostawa będzie za tydzień. Nauczyliśmy się, że zakupy spożywcze mogą przyjść do nas w 15 minut. To wpływa na cały e-commerce, wszystko chcemy mieć szybko - komentuje anonimowa specjalistka z branży.
Jak się okazuje, spożywka to częsta zmora kurierów. Najgorsze są paczki z puszkami z jedzeniem dla zwierząt. Jeden z popularnych sklepów internetowych oferuje zniżki za zamówienie dużych zestawów, na przykład zawierających 12 bądź 24 puszki. Jedna puszka może ważyć nawet kilogram. A kurierzy muszą taką paczkę dostarczyć. Pół biedy, jeśli w budynku jest winda. Klienci niespecjalnie doceniają ten wysiłek: "Ma pan tu piątkę za fatygę" - usłyszał w takiej sytuacji pan Szymon. Właśnie wniósł 28-kilogramową paczkę na piąte piętro.
Innym nielubianym produktem są zgrzewki wody. - Nikomu nie chce się tego nosić ze sklepu, ale rzadko myślimy, że kurier też te paczki musi wnieść. Wszyscy jesteśmy rozleniwieni przez kurierkę - stwierdza nasza rozmówczyni. I proponuje ćwiczenie na wyobraźnię i empatię.
- Jakby to było, gdyby kurierzy nie istnieli? Nagle po wszystko musisz jechać i samodzielnie przywieźć do domu.
Byle do Wigilii
Tymczasem kurierzy już szykują się na najbardziej zapracowany okres. I wymieniają się informacjami, jak przetrwać: trzeba kupić ciepłą kurtkę, najlepiej używaną, bo taniej. Ale najważniejsze są dobrej jakości buty. Chociaż jak dobre by nie były, to i tak zedrą się po kilku intensywnych tygodniach użytkowania.
Michał: "Pożegnaj się z bliskimi, zobaczycie się po świętach. Bliscy stwierdzili że dowalą mi roboty, będą zamawiać paczki na mój rejon żeby się ze mną zobaczyć".
Sebastian: "Powodzenia nie potrzebujemy, bo dajemy radę z każdą ilością tego syfu który zamawiacie".
Łukasz: "Będzie wesoło".
Dawid: "Jak co roku. Byle do Wigilii".
Ale święta niekoniecznie oznaczają koniec wytężonej pracy. - To moment na oddech - mówi nam specjalistka z branży przesyłkowej. - Wszystko, co miało dojechać, zostało dostarczone, a to, co nie doszło, to już trudno. Zaraz po świętach są jednak zwroty nieudanych prezentów, a potem noworoczne wyprzedaże. I wszystko zaczyna się od nowa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock