Bank Światowy pożyczy krajom rozwijającym się sto miliardów dolarów w ciągu trzech najbliższych lat. Jeszcze w tym roku ma to być 35 miliardów. Bank Światowy ogłosił te liczby na kilka dni przed szczytem w Waszyngtonie, na którym spotkają się przedstawiciele najważniejszych 20 gospodarek świata.
Prezes Banku Światowego Robert Zoellick przyrzekł, że jego instytucja pomoże krajom rozwijającym się w złagodzeniu skutków światowego kryzysu finansowego. Zoellick powiedział też, że panika na globalnych rynkach - która według niego jest "naturalną reakcją" na kryzys systemu finansowego - będzie się rozszerzać i "trzeba ją traktować poważnie".
- Potrzebujemy teraz skoordynowanej globalnej akcji, i to nie tylko, aby poradzić sobie z kryzysem, lecz również po to, aby stworzyć nową architekturę, nowe normy, i nowy nadzór, co powinno zapewnić, że kryzys taki nigdy się nie powtórzy - oświadczył.
Podkreślił także, że największe skutki kryzysu grożą krajom ubogim. - Najbiedniejsze i najbardziej bezbronne grupy narażone są na najpoważniejsze szkody. 100 milionów ludzi zostały już wpędzone w nędzę w tym roku i liczba ta wzrośnie - ostrzegł.
Towarzyszący mu na briefingu dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn poparł uzgodniony przez kraje europejskie plan tymczasowego gwarantowania pożyczek bankowych, aby zachęcić je do wznowienia kredytu.
Wezwał też do szybkiego wprowadzenia w życie amerykańskiego planu wykupienia przez rząd niespłacalnych długów bankowych kosztem 700 mld dolarów w zamian za przejęcie części akcji w bankach.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes (fot.PAP/EPA)