Strajk greckich kierowców cystern i ciężarówek sparaliżował Grecję. Po nieudanych negocjacjach z rządem kierowcy wstrzymali dostawy paliwa do stacji benzynowych, domagając się zwiększenia taryfy transportowej wypłacanej przez państwo.
Brak dostaw paliwa zaczyna zagrażać greckiej gospodarce. We wtorek niektóre promy w porcie Pireus zredukowały liczbę rejsów na wyspy na Morzu Egejskim, gdyż z powodu protestu nie odbywa się transport ciężarówek.
Jak podaje grecka telewizja, strajk wywołał także trudności w zaopatrzeniu supermarketów. Protest dotknął tez turystów, którzy podróżując na własną rękę planowali wypożyczenie samochodu.
Sytuacja najgorzej wygląda na greckich wyspach. Na Krecie jest otwarta tylko co dziesiąta stacja benzynowa. Stosunkowo najlepsza sytuacja panuje w stołecznych Atenach oraz w Salonikach, gdzie funkcjonuje około 1/4 stacji benzynowych.
Limity na tankowanie
Podniesienie taryfy o pięć procent nie satysfakcjonuje kierowców, którzy żądają 13-procentowej podwyżki. Strajkujący argumentują, że taka podwyżka im się należy w związku z rosnącymi cenami towarów konsumpcyjnych i opłatami na autostradach.
Strajk doprowadził w niektórych prowincjach do zamknięcia nawet 90 proc. stacji benzynowych. Przed czynnymi stacjami ustawiają się długie kolejki. Wiele z nich wprowadziło limity tankowania do dwudziestu euro.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES