Cena ropy naftowej w czwartek spadła do nieco ponad 36 dolarów za baryłkę. Raport Departamentu Energii USA pokazał, że amerykańskie zapasy surowca są najwyższe od 16 miesięcy, co świadczy o spadku popytu.
Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 1,15 mln baryłek - do 326,6 mln baryłek. To i tak mniej niż obawiali się analitycy, którzy spodziewali się wzrostu aż o 2,5 mln baryłek.
DoE podał też, iż zapasy benzyny wzrosły w tym czasie o 2,1 mln baryłek do 213,5 mln baryłek. Tu z kolei analitycy spodziewali się wzrostu zapasów o 1,85 mln baryłek.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 6,3 mln baryłek do 144,2 mln baryłek - podał DoE.
Słaba gospodarka, słaby popyt - ceny w dół
- Dane nadal pokazują, że popyt na paliwa w USA jest bardzo słaby - ocenia David Moore, strateg rynku towarowego w Commonwealth Bank of Australia w Sydney. - Wzrost zapasów nie dziwi, biorąc pod uwagę słabą konsumpcję - dodaje.
Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty w handlu elektronicznym na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku tanieje w czwartek rano czasu europejskiego o 1,15 USD, czyli 3,1 proc. - i osiąga 36,13 dolarów.
Rekordowa w historii cena ropy naftowej była notowana w lipcu ubiegłego roku, przekraczając 147 dolarów za baryłkę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu