Akcje są tanie, jak nigdy dotąd, ceny mieszkań spadają w zawrotnym tempie. Okazuje się, że w czasach kryzysu nawet diamenty gorzej się sprzedają. Wyniki ostatniej licytacji diamentów w domu aukcyjnym Sotheby's dowodzą, że tym razem globalne załamanie finansowe nie oszczędziło rynku dóbr luksusowych.
Na licytacji w Genewie nie udało się sprzedać aż 40 procent diamentów, i to mimo, że ceny części z nich obniżono aż o 30 procent.
Nabywcy nie znalazł na przykład najdroższy wystawiony na aukcji, błękitny diament. Najwyższa zaoferowana kwota sięgała blisko 6 milionów franków i nie przekroczyła zastrzeżonej przez sprzedającego ceny minimalnej. Drugi hit aukcji, 70-karatowy brylant Lesotho, został co prawda sprzedany, ale za 2,5 miliona franków, choć wyceniano go na kwotę większą jedną trzecią.
Obroty jesiennej aukcji wyniosły 17 milionów franków. Obroty licytacji przeprowadzonej w maju były trzykrotnie wyższe.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA