Klub parlamentarny Lewicy i Demokratów złożył do marszałka Sejmu projekt zmian w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który wprowadza minimalną emeryturę. Zakłada on, że minimalna emerytura i renta wynosiłaby 50 proc. przeciętnej emerytury.
- Prawie dziewięć mln emerytów i rencistów żyje w skrajnym ubóstwie przy galopujących wzrostach cen żywności i energii. Nie możemy wprowadzać ulgi dla najbogatszych a zapominać o tych, którzy potrzebują pomocy - argumentowała na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie pomysłodawczyni projektu Anita Błochowiak z SLD. Jak podkreśliła, projekt dotyczy osób starszych, które samotnie prowadzą gospodarstwo domowe. - I dochodzi do dramatycznych wyborów pomiędzy zakupem żywności, a zakupem leków - dodała
Nie mniej niż 650 zł
Według projektu minimalna emerytura i renta wynosiłaby 50 proc. przeciętnej emerytury czy renty. - Plus 1 proc. za każdy dodatkowy przepracowany rok ponad ustawowe 25 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn - wyjaśniła posłanka LiD. Średnia emerytura wypłacana przez ZUS wynosi obecnie 1,3 tys. zł.
Projekt LiD zakłada, że w każdym kolejnym roku do 1 marca, kiedy GUS podaje dane o przeciętnej emeryturze, ustalana byłaby wysokość minimalnego świadczenia
- Osoby, które mają minimum przepracowanych lat będą miały podwyżkę (emerytury czy renty) o koło 10 proc. a każda osoba, która przepracowała więcej lat będzie miała znaczący wzrost - oceniła Błochowiak.
Skutki finansowe projektu LiD szacowane są na około 2,2-2,5 mld złotych. Błochowiak zaznaczyła, że kwota ta musiałaby być zabezpieczana w corocznym budżecie państwa.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24