Związkowcy z PKP Polskie Linie Kolejowe w Gdańsku, Włoszczowie i w okolicy Lublina zakończyli blokady torów w swoich miejscowościach. Kolejarze walczyli w ten sposób o podwyżki płac. Pociągi jeździły w tym czasie okrężnymi trasami.
Członek prezydium sekcji krajowej kolejarzy NSZZ "Solidarność" Stanisław Kokot powiedział, że zablokowanie torów było jedynym sposobem, by zarząd uznał racje strony społecznej - związkowcy żądają po 150 zł podwyżki, podczas gdy zarząd firmy jest gotowy zgodzić się najwyżej na 106 zł. Rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki wyjaśnił, że w efekcie pracownicy otrzymywaliby także wyższe dodatki, wyliczane na podstawie pensji zasadniczej, jak dodatki za pracę w nocy itp. - W sumie podwyżki wyniosłyby ok. 180 zł na pracownika - dodał Łańcucki.
Gdańsk prawie bez zakłóceń
W Gdańsku blokada torów dalekobieżnych rozpoczęła się o godz. 11.30 i trwała do 13.20. Uczestniczyło w niej ok. 200 osób. W tym czasie przez Gdańsk powinno przejechać siedem pociągów. Z największym, ponad godzinnym opóźnieniem wyjechał z Gdańska pociąg do Krakowa. W większości opóźnienie wyniosło 20-30 minut. Dla części podróżnych zorganizowano zastępczą komunikację autobusową.
Blokady w Motyczu i Włoszczowie
Z kolei tory we Włoszczowie od godz. 11 do 12.40 blokowało około 70 związkowców. W tym czasie protest spowodował zatrzymanie siedmiu pociągów Intercity i InterRegio. Kolejarze przewidują, że tylko jeden z nich dotrze do celu z około 1,5-godzinnym opóźnieniem. Pozostałe powinny dojechać do stacji końcowych najwyżej o trzy kwadranse później niż przewiduje rozkład jazdy.
Ponad półtorej godziny trwała blokada torów w Motyczu pod Lublinem. Po godz. 13.30 protestujący zeszli z torów. Protest w ostatniej chwili został przeniesiony; kolejarze mieli blokować główny dworzec PKP w Lublinie, ale kierownictwo spółki zorganizowało dla pasażerów dojazd busami do Motycza, skąd miały być odprawiane pociągi odjeżdżające w kierunku Warszawy.
Z-ca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie Lech Olszewski powiedział, że pociąg do Bydgoszczy będzie miał około 100 minut opóźnienia, a pociąg do Wrocławia - około 70 minut.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24