Po gigantycznych spadkach na giełdach w USA także rynki azjatyckie we wtorek zjechały ostro w dół. Tokijski indeks Nikkei 225 stracił 6,4 proc. Dzieje się tak pod wpływem fali kolejnych złych informacji ze światowej gospodarki i obaw, że recesja będzie znacznie głębsza niż dotąd oczekiwano, a więc zyski firm gwałtownie spadną.
Największe sadki cen akcji notują firmy przemysłowe i surowcowe. Trzeci największy producent stali JFE Holdings spadł na rynku w Tokio o 9,5 proc., gdyż zmniejszyła się produkcja jego hut w USA i w Europie. Koncern paliwowy Woodside Petroleum stracił 10 proc. na giełdzie w Sydney po spadku cen ropy do poziomów najniższych od trzech lat.
- Świat pogrąża się w recesji i zyski większości spółek na świecie spadną w przyszłym roku mówi Bloombergowi Hugh Young, dyrektor zarządzający 45 miliardami dolarów aktywów w Aberdeen Asset Management Ltd. w Singapurze.
Dow Jones Industrial Average stracił w poniedziałek prawie 680 punktów, czyli 7,7 proc. Był to czwarty pod względem wielkości jednosesyjny spadek tego indeksu w historii. 680 punktów to 7,7 proc., co daje 12 w dziejach procentowy spadek tego indeksu w czasie jednej sesji. jesteśmy zatem blisko rekordów z dwóch poprzednich miesięcy. Standard and Poor's 500 stracił 8,3 proc., a Nasdaq 8,95 proc.
Cena lekkiej ropy w Nowym Jorku spadła o 9,5 proc. i jest obecnie poniżej 50 dolarów za baryłkę.
Po gigantycznej wyprzedaży akcji w USA opanowała także rynki azjatyckie. Indeks Nikkei 225 spadł na zamknięciu o 6,35 proc. i wyniósł 7.863,69 pkt.
Jednak przecena z poniedziałku była tak duża, że inwestorzy zastanawiają się, czy nie pora kupować akcje. Dlatego po 8.00 naszego czasu kontrakty terminowe na Dow Jonesa zyskiwały 0,2 proc. Działo się tak mimo, że grupa bankowa Goldman Sachs podała, iż w IV kwartale spodziewa się strat w wysokości 2 mld dolarów, co ponad pięciokrotnie przkracza dotychczasowe prognozy analityków.
Źródło: bloomberg.com
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA