Google zablokowany przez Chiny - twierdzą przedstawiciele amerykańskiego koncernu. Rzeczniczka Google'a Jill Hazelbaker stwierdziła, że jej firma podejrzewa Chiny o wprowadzenie zapory cenzurującej internet - "Chiński Wielki Firewall". Twierdzi przy tym, że działania Chin to zemsta za zaoferowanie Chińczykom nieocenzurowanej wyszukiwarki działającej na serwerach w Hongkongu.
Przedstawiciele Google'a poinformowali, że we wtorek przez kilka godzin obserwowali znaczny spadek ruchu z Chin. W środę - wszystko wróciło do normy.
Google niedostępny przez zaporę
Zdaniem rzeczniczki to specjalne działania Chin. - Nie zmienialiśmy kodów źródłowych, nie wprowadzaliśmy żadnych zmian w konfiguracji wyszukiwarki. Podejrzewamy, że problem pojawił się na skutek działalności zapory cenzurującej internet, "Chińskiego Wielkiego Firewalla" - mówiła Hazelbaker.
- Różne parametry zmienialiśmy ponad tydzień temu. Taka nagła zmiana w dostępie do Google.com.hk musi być "sprawką" zmian w zaporze - napisała w oficjalnym oświadczeniu.
We wtorek użytkownicy chińskich stron Google'a mieli dostęp do strony, ale nie mogli nic na niej wyszukać - gdy wpisywali hasła do wyszukania, pojawiały się komunikaty o błędzie.
Facebook na cenzurowanym
Blokada w chińskim firewallu to kolejny element wojny między Państwem Środka, a największą wyszukiwarką świata. Konflikt na linii Google - Chiny rozpoczął się w połowie stycznia, kiedy koncern poinformował, że zaatakowali go chińscy hakerzy. W odpowiedzi na to działanie, przedstawiciele Google zrezygnowali z cenzurowania wyszukiwarki. Dla władz chińskich ten wariant był nie do przyjęcia, dlatego też ostatecznie Google zdecydował się na przeniesienie nieocenzurowanej chińskojęzycznej wersji do Hong Kongu.
Google to niejedyna, nielubiana przez chińskie władze strona. Z Państwa Środka nie da się też wejść na strony Facebooka, Twittera i należącego do Google - YouTube'a.
Źródło: tvn24.pl, CNN