Po wotum zaufania udzielonym rządowi Donalda Tuska posłowie zabrali się za pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej na przyszły rok. To ten sam budżet, który przygotował rząd Jarosława Kaczyńskiego, ale poddany lekkiemu liftingowi.
- Najważniejsza zmiana to przesunięcie uwagi z celów do osiągnięcia dziś na cele średniookresowe - zachwalał minister finansów Jacek Rostowski przedstawiając projekt posłom. - Znalezienie środków na podwyżki dla nauczycieli i obniżanie deficytu jest możliwe - przekonywał chwilę później szef komisji finansów publicznych Zbigniew Chlebowski.
- Rząd nie chce opierać się na prowizorium budżetowym, dlatego wnosi projekt budżetu przygotowany przez poprzedni rząd. Poprawki dostosowujące budżet do potrzeb polityki gospodarczej nowego rządu zostaną wniesione w trakcie prac Sejmu - zapowiedział minister Rostowski. Szef resortu finansów mówił też, że im więcej danin publicznych ponad rzeczywiste potrzeby finansowania funkcji państwa zapłacą dziś obywatele i przedsiębiorcy, tym mniej będą mogli zapłacić w następnych latach.
Zabrać jak najmniej
Platforma Obywatelska tuż po wyborach zastanawiała się, czy kontynuować rozpoczęty przez Zytę Gilowską plan obniżania pozapłacowych kosztów pracy. Jednak uchwalona przez poprzedni Sejm obniżka składki rentowej pozostanie bez zmian - zapewniał podczas debaty nad projektem ustawy minister Rostowski. Zapewniał też, że rząd zamierza kontynuować, wchodzącą od 2009 roku, obniżkę stawek podatku PIT.
Od 1 lipca 2007 roku składka rentowa płacona przez pracowników została obniżona o 3 pkt. proc. Następnie od 1 stycznia 2008 roku składka ma być obniżona o kolejne cztery pkt. proc. - po dwa pkt. po stronie pracowników i pracodawców. Przed redukcją wynosiła ona 13 proc. Po całkowitej redukcji składka płacona przez pracowników wyniesie 1,5 proc., a przez pracodawców - 4,5 proc.
Projekt uwzględnia także waloryzację kwot progów podatkowych, kosztów uzyskania przychodu i tzw. kwoty wolnej w podatku dochodowym od osób fizycznych PIT oraz uchwalenie u schyłku poprzedniego Sejmu podwyższenie ulgi podatkowej dla osób posiadających dzieci (ze 120 do 1145 zł na każde dziecko; będzie to obowiązywać w rozliczeniu podatkowym za 2007 rok).
Rozważając wycofania się z drugiego etapu obniżki składki rentowej PO zamierzała zaoszczędzone w ten sposób środki (9-11 mld zł) przeznaczyć na podwyżki dla nauczycieli i obniżenie deficytu do 25 mld zł z 28,16 mld zł zaplanowanych przez ustępujący rząd. Jednak wg ostatnich planów nowego rządu szukanie oszczędności ma się odbywać głównie przez cięcie wydatków na administrację czy prywatyzację rządowych ośrodków wypoczynkowych.
Dać jak najwięcej
Główne priorytety budżetu, które wymienił szef resortu finansów to przeznaczenie większych środków na edukację i budowę dróg, przyspieszenie prywatyzacji, obniżenie długu publicznego o 0,5-1 pkt. proc. rocznie i uproszczenie systemu podatkowego. - Niski dług publiczny to większe inwestycje i wzrost dzięki większemu zaufaniu inwestorów - powiedział Rostowski.
- Wszystkie priorytety równie ważne, żaden nie może być realizowany kosztem drugiego. Ich równoczesna realizacja jest możliwa pod warunkiem, że będziemy działali rozważnie - dodał, zaznaczając, że w średnim okresie te cele nie kolidują ze sobą, ale nawzajem się wzmacniają i uzupełniają.
Jeszcze raz
Projekt budżetu na 2008 rok przygotowany przez rząd Jarosława Kaczyńskiego zakłada, że przyszłoroczne dochody wyniosą 281,8 mld zł, a wydatki – 310,4 mld zł, przy deficycie 28,6 mld zł. Prognozowany realny wzrost PKB o 5,5 proc., średnioroczna inflację - 2,3 proc., a wzrost zatrudnienia w gospodarce - dwa proc.
Platforma Obywatelska, która chciała jeszcze raz przeanalizować wydatki i dokonać ich ewentualnych przesunięć nie zdecydowała, po objęciu rządów, na wniesienie autopoprawki i pracuje nad projektem PiS. Wg Konstytucji ma na to czas do 27 stycznia.
Zgodnie z harmonogramem prac nad budżetem, Sejm ma uchwalić budżet 21 grudnia, a 25 stycznia budżet ma być przekazany do podpisu prezydenta.
Poprzedni rząd przesłał projekt do Sejmu 27 września i od tego czasu liczą się konstytucyjne cztery miesiące na zakończenie prac. Po wyborach parlamentarnych nowy rząd przyjął ten projekt i ponownie przesłał do Sejmu, ponieważ Izba nie mogła pracować nad "starym" projektem ze względu na tzw. zasadę dyskontynuacji.
Klub PO zapowiada, że zgłosi w trakcie prac sejmowych poprawki, dotyczące m.in. obniżenia deficytu budżetowego i podwyżek w sektorze publicznym.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24