- Czuję się zaszczycony faktem, że wpływowa prasa zagraniczna wymienia moje nazwisko jako kandydata na szefa Banku Światowego - tak Leszek Balcerowicz komentuje doniesienia zachodnich gazet, m.in Washington Post, które widzą byłego prezesa NBP w gronie możliwych następców Paula Wolfowitza.
- Nie sądzę, aby musiała następować zmiana na stanowisku szefa BŚ, a jeśli jednak by nastąpiła, to obsada tego stanowiska jest w gestii Amerykanów - mówi Balcerowicz.
Według amerykańskich gazet "Washington Post" i "St. Petersburg Times", oprócz Leszka Balcerowicza kandydatami na nowego szefa Banku Światowego mogą być były minister finansów Turcji Kemal Dervish oraz były prezydent Meksyku Ernesto Zedillo. Natomiast kanadyjska gazeta "The Record" sugeruje, że wśród ewentualnych następców Paula Wolfowitza jest też ustępujący premier Wielkiej Brytanii Tony Blair.
W poniedziałek specjalna komisja Banku Światowego stwierdziła, że prezes tej instytucji Paul Wolfowitz naruszył warunki zawartego z nim kontraktu i doprowadził do "kryzysu przywództwa".
Wolfowitz awansował swoją przyjaciółkę Shahę Rizę na wysoko płatną posadę w Banku Światowym, przyznając jej znaczną podwyżkę. Zarząd Banku Światowego może teraz ukarać Wolfowitza, zwalniając go dyscyplinarnie z funkcji prezesa lub zwracając się do niego z wnioskiem, aby dobrowolnie ustąpił ze stanowiska. Może też wyrazić wobec niego wotum nieufności lub udzielić nagany.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl