Majątek Stoczni Gdynia został podzielony na 31 części. A teraz na każdą z nich ogłoszono przetarg. Pierwszy etap przetargu na majątek Stoczni Gdynia odbędzie się 13 maja, a drugi 14 maja - wynika z umieszczonych w prasie ogłoszeń. Prezes sprzedającej stocznie Agencji Rozwoju Przemysłu mówi w TVN CNBC Biznes, że majątek Stoczni Szczecińskiej wyceniono na około 100 mln zł, a Stoczni Gdynia na 300 mln zł.
Na 400 milionów złotych oszacowano łączną wartość stoczni w Gdyni i Szczecinie - powiedział w TVN CNBC Biznes prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, Wojciech Dąbrowski. W rozpisanym przetargu na obie stocznie największe szanse ma inwestor, który złoży najwyższą ofertę kupna. Pierwsze rozstrzygnięcia przetargowe na obie stocznie poznamy do połowy maja tego roku.
- Wycena wynosi około 100 milionów złotych jeżeli chodzi o Szczecin - powiedział w TVN CNBC Biznes Wojciech Dąbrowski. - A Gdynia, jest to podmiot dużo, dużo większy. Tu możemy mówić przynajmniej o około 300 milionach złotych (...) Kto da największą ofertę, ten będzie miał prawo nabycia majątku - dodał.
Stocznia w kawałkach
Majątek Stoczni Gdynia podzielono na 31 składników, z których każdy stanowi osobna ofertę przetargową. Najwięcej wart jest Rejon montażu statków - wyceniony na blisko 100 mln zł. Grunt ma powierzchnię ponad 140 tys. metrów kwadratowych, a wraz z nim sprzedawane są budynki, inne nieruchomości i majątek ruchomy.
Według wycen będących postawą przetargu, prawie 40 mln zł wart jest rejon budowy kadłubów Stoczni Gdynia. Sam grunt ma powierzchnie 130 tys. m kw. Jednak niektóre nieruchomości wyceniono na zaledwie kilkadziesiąt tysięcy złotych.
na majątek stoczni Szczecin przewidziano 11 przetargów. Ich rozstrzygnięcie ma nastąpić 15 i 16 maja. maja
Duże zainteresowanie przetargiem
Zainteresowanie przetargiem na stocznie w Gdyni i Szczecinie jest duże - przyznał w TVN CNBC Biznes prezes ARP. W przetargu udział mogą brać zarówno inwestorzy krajowi, jak i zagraniczni.
- Nie zakładam tego, że w ogóle nie zostanie jakaś część majątku sprzedana. To zainteresowanie jest rzeczywiście dość duże. Są też czasy kryzysu, które z jednej strony utrudnia inwestowanie, ale z drugiej strony są też okazją do określonych zakupów przez instytucje - powiedział.
- Przetargi są otwarte, jedynym kryterium będzie cena. Zgodnie z ustaleniami z Komisją Europejską nabywca poszczególnych części stoczniowego majątku nie będzie miał obowiązku produkowania statków. Tylko pod tymi warunkami Bruksela zgodziła się nie żądać zwrotu nielegalnie udzielonej pomocy publicznej - dodał Dąbrowski.
ram
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24