Z końcem lutego wygasły dotychczasowe deklaracje pracowników o rezygnacji z dokonywania wpłat do Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). Osoby, które podtrzymują tę decyzję, powinni złożyć rezygnację ponownie. Trzeba się jednak spieszyć. Od 1 kwietnia pracodawcy wznowią dokonywanie wpłat do PPK za osoby, których deklaracje wygasły. Przed dylematem może stanąć nawet blisko 8 milionów zatrudnionych.
Udział w PPK jest dobrowolny, co oznacza, że można zrezygnować z udziału w nim. Termin obowiązywania dotychczasowych rezygnacji z udziału w systemie długoterminowego oszczędzania upłynął z dniem 28 lutego 2023 roku. Zgodnie z ustawą z 4 października 2018 roku o pracowniczych planach kapitałowych autozapis do PPK odbywa się co 4 lata.
Zgodnie z przepisami, pracodawca automatycznie zapisuje do PPK wszystkich swoich pracowników, którzy ukończyli 18. i nie ukończyli 55. roku życia.
Autozapis do PPK
Obecnie w programie PPK uczestniczy ok, 2,5 mln Polaków wobec 11 mln uprawnionych.
- Jutro 8 milionów ludzi zacznie podejmować decyzje, czy przystąpić do PPK, czy nie. To jest dlatego ważne, że każdy, kto podejmie decyzję świadomą: być lub nie być, zrobi sobie, kolokwialnie mówiąc, finansową krzywdę albo finansowy prezent. Jeżeli dana osoba zostanie w PPK, to do każdego zaoszczędzonego 100 złotych pracodawca i państwo dołożą mu kolejne 100 złotych - powiedział we wtorek w radiowej Jedynce Bartosz Marczuk z Polskiego Funduszu Rozwoju.
Firma doradcza Deloitte wskazała niedawno, że jeśli osoba zatrudniona przed 28 lutego nie złoży ponownie deklaracji rezygnacji do 31 marca 2023 roku, "to zasadniczo od pierwszej po tej dacie wypłaty wynagrodzenia zostanie naliczona wpłata do PPK, a od 1 do 17 kwietnia 2023 r. wpłata będzie przekazana do instytucji finansowej".
Od 1 kwietnia pracodawcy będą dokonywać wpłat za uczestników PPK z wyłączeniem osób, które złożą ponownie rezygnację z dokonywania wpłat do PPK.
Pracownicze Plany Kapitałowe
Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i powszechny system długoterminowego oszczędzania. W założeniu ma stanowić sposób na dodatkowe oszczędzanie na starość. Do programu może przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Oszczędności są tworzone wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo.
Tak zwane podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców, wynoszą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 procent minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.) oraz 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca. Wpłata powitalna ze strony państwa wynosi 250 zł, a roczna - 240 zł.
Wpłata pracownika jest potrącona z jego wynagrodzenia, co oznacza mniejszą pensję na rękę. Ponadto firma ma obowiązek potrącić zaliczkę na podatek dochodowy od wpłaty pracodawcy, co także zmniejsza finalnie pensję netto.
Oszczędności są gromadzone na indywidualnym rachunku PPK w instytucji finansowej, prowadzącej PPK dla danej firmy. Co ważne, pieniądze z PPK można wypłacić przed przejściem na emeryturę, aczkolwiek wówczas zapłacimy tzw. podatek Belki (od zysków kapitałowych) i przepadną pieniądze, które dopłaca nam państwo (wpłata powitalna ze strony państwa wynosi 250 zł, a roczna - 240 zł).
Kolejny autozapis do PPK nastąpi w 2027 roku.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock