Policjanci weszli do jednego z domów w gminie Rutka-Tartak (Podlaskie), gdzie w zimnym i zadymionym pomieszczeniu leżała 90-latka. Była wyziębiona, trafiła do szpitala.
W poniedziałek (10 stycznia) przed południem policjanci otrzymali telefon od zaniepokojonego mieszkańca gminy Rutka-Tartak, który poinformował, że odwiedził jedną z samotnie mieszkających kobiet i może być ona wyziębiona.
Na miejscu dzielnicowi zastali 90-latkę, która przebywała w zadymionym pomieszczeniu (dym pochodził z pieca – przyp. red.).
Utrudniony kontakt
- Choć leżała w łóżku pod stosem kołder, skarżyła się, że jest jej zimno. Był z nią utrudniony kontakt – mówi komisarz Eliza Sawko z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Policjanci przenieśli kobietę do innego pomieszczenia, okryli ciepłymi kołdrami i poprosili dyżurnego, by wezwał karetkę pogotowia.
Jej życie mogło być zagrożone
- Po przybyciu służby medycznej okazało się, że 90-latka jest wyziębiona i musi trafić do szpitala. Gdyby nie czujność obywatela i szybkie działanie mundurowych, życie 90-latki mogło być zagrożone – zaznacza komisarz Sawko.
Służby na pewno pomogą i żaden telefon nie zostanie bez reakcji. To niewiele kosztuje, a może ocalić czyjeś życie. Przypominamy również, że możemy powiadomić Policję o miejscach, gdzie mogą przebywać osoby zagrożone wychłodzeniem, także poprzez aplikację Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa. Wystarczy wybrać odpowiednią ikonę i zaznaczyć miejsce na mapie. Pamiętajmy jednak, że takie zgłoszenie nie zastępuje połączenia alarmowego, jeśli konieczne będzie udzielenie natychmiastowej pomocy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Suwałki