Do ośmiu lat pozbawienia wolności grozi 40-latkowi, który - według ustaleń policji – odbierał pieniądze od 87-letniej mieszkanki Puław (Lubelskie). Kobieta oddała oszustom, podającym się za "policjanta" i "prokuratora", łącznie 150 tysięcy złotych. Uwierzyła, że bierze udział w policyjnej akcji, a podziękowania za pomoc złoży jej osobiście minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Do 87-letniej mieszkanki Puław zadzwonił mężczyzna przedstawiający się jako policjant. Poinformował, że zagrożone są pieniądze, które kobieta zgromadziła na koncie. Razem z "prokuratorem", który potem zadzwonił do kobiety, przekonali ją do wzięcia udziału w "policyjnej akcji".
- Nagrodą za współpracę miały być podziękowania od ministra sprawiedliwości - mówi starsza sierżant Małgorzata Okoń z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Dwa razy wyrzuciła pieniądze przez balkon, raz zostawiła na wycieraczce
Najpierw seniorka wyrzuciła przez balkon 47 tysięcy złotych. Zrobiła to samo z kolejną transzą, gdy wypłaciła więcej pieniędzy z banku.
- Następnego dnia, wykonując kolejne polecenia, wypłaciła 50 tysięcy złotych, które zapakowała do siatki i zostawiła na wycieraczce przed mieszkaniem. W ciągu dwóch dni przekazała oszustowi łącznie 150 tysięcy złotych – zaznacza st. sierż. Okoń.
Usłyszał zarzut oszustwa
Seniorka zrozumiała, że została oszukana dopiero wtedy, gdy nie doczekała się zapowiadanych przez przestępców odwiedzin Zbigniewa Ziobry.
Mundurowi zatrzymali 40-latka, który miał brać udział w przestępstwie. Z ustaleń śledczych wynika, że to on obierał od kobiety pieniądze.
- Mieszkaniec Puław usłyszał już zarzut oszustwa, a sąd aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności – informuje policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja