20-letni taksówkarz przewoził w Lublinie cztery osoby. Kiedy zatrzymał się, bo pasażerowie go wyzywali, dwie kobiety - w wieku 19 i 20 lat - miały zacząć go bić. Każdej z nich grozi do trzech lat więzienia. Zarzuty usłyszał też mężczyzna, który miał kierowcę publicznie znieważyć.
Do zdarzenia doszło w środę, 31 sierpnia, na ulicy Lipowej w Lublinie. "Mężczyzna, realizując kurs, przewoził cztery osoby. W trakcie jazdy pasażerowie stali się wulgarni i zaczęli wyzywać kierowcę. Nie podobał im się styl jazdy 20-latka" - tak dotychczasowe ustalenia opisuje w komunikacie nadkomisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Chciał ich wysadzić na przystanku
Kierowca - według tej relacji - postanowił wysadzić pasażerów na najbliższym przystanku. To miało im się nie spodobać.
"Po zatrzymaniu samochodu dwie kobiety zaczęły bić 20-latka, który został przez to zmuszony do opuszczenia samochodu" – twierdzi policjant.
Trzy osoby usłyszały zarzuty
Gdy kierowca wysiadał, kobiety biły go pięściami i kopały na ulicy, dodatkowo jeden z mężczyzn oblał go wodą. Kierowca w wyniku zdarzenia doznał obrażeń ciała – informuje nadkom. Gołębiowski.
Policja zatrzymała dwie kobiety w wieku 19 i 20 lat, które usłyszały już zarzuty pobicia. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Zatrzymany został też 21-letni mężczyzna, który odpowie za publiczne znieważenie kierowcy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin