W poniedziałek o godzinie 11:20 podczas ćwiczeń strażacy otrzymali zgłoszenie o człowieku, który w okolicy mostu Hubala w Łomży wszedł do rzeki Narew i już z niej nie wyszedł. - Na miejscu było siedem zastępów straży pożarnej - mówi dyżurny podlaskiej straży pożarnej.
Przerwali ćwiczenia
Pracujący obok miejsca zdarzenia robotnicy o sytaucji poinformowali bezpośrednio grupę wodno-nurkową, która w tym rejonie prowadziła swoje ćwiczenia.
- W związku z tym możliwa była szybka reakcja. Dyżurny stanowiska kierowania natychmiast wysłał dodatkowe siły i środki w postaci zastępu Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Łomży oraz zastępu Ochotniczej Straży Pożarnej w Piątnicy ze sprzętem dronowym, quadem oraz pojazdem terenowym. Dodatkowo OSP Piątnica w Piątnicy zwodowała swoją łódź ratowniczą - relacjonuje starszy kapitan Paweł Leszczyński, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Łomży, który brał udział w akcji.
Po około godzinie poszukiwanego człowieka udało się namierzyć pod wodą. Znajdował się około 200 metrów od miejsca, gdzie go widziano. Był resuscytowany i został przewieziony do szpitala. - Ze względu na niską temperaturę wody, szansa na przeżycie wzrasta, gdyż wszystkie funkcje życiowe takiej osoby spowalniają - wyjaśnia Leszczyński.
Autorka/Autor: FC/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24