13-latek porażony prądem trafił do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Jak ustalili policjanci, nastolatek wszedł na słup linii elektrycznej. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce jako pierwsi, znaleźli chłopca wiszącego głową w dół z wysokości około czterech metrów. Jak przekazał w piątek lekarz, 13-latek ma poparzone około 35 procent szyi, klatki piersiowej i kończyn. Jego stan jest stabilny.
Do wypadku doszło w czwartek w miejscowości Łążek Ordynacki (woj. lubelskie). Straż pożarna otrzymała po godzinie 17.30 zgłoszenie o chłopcu, który został porażony prądem i wisi nieprzytomny na transformatorze średniego napięcia obok szkoły.
Starszy brygadier Grzegorz Pazdrak, Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Janowie Lubelskim, przekazał, że pierwsi strażacy przyjechali na miejsce po 14 minutach od zgłoszenia i zobaczyli przytomnego chłopca, który na wysokości czterech metrów wisiał głową w dół zaczepiony nogą za element konstrukcyjny transformatora.
Pazdrak dodał, że po odłączeniu dopływu energii elektrycznej strażacy zdjęli chłopca z transformatora, usunęli z niego przypaloną odzież, opatrzyli rany hydrożelami i okryli folią termiczną.
Następnie 13-latek został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim.
Lekarz: chłopiec ma poparzone część szyi, klatki piersiowej i kończyn
- Z rejonu lubelskiego trafił do nas 13-letni pacjent z oparzeniami elektrycznymi, są to oparzenia około 35 procent w zakresie głównie szyi, klatki piersiowej i kończyn. Stan jego jest w tej chwili stabilny, natomiast jest to bardzo wczesny etap oparzenia i trudno mówić o jakichkolwiek dalszych rokowaniach, o przebiegu - powiedział nam Adam Stangret, lekarz SOR w Ostrowie Wielkopolskim.
Lekarz dodał, że chłopiec ma oparzenia II stopnia i II na III stopień. Na chwilę obecną nastolatek nie wymagał zabiegów operacyjnych. - Być może pewne zabiegi będą wymagane na etapie późniejszym - dodał Stangret.
Pomoc wezwał jeden z bawiących się z nim chłopców
Aspirant sztabowy Faustyna Łazur z Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim podała, że po przybyciu do szpitala lekarze stwierdzili, iż chłopiec był w stanie zagrażającym życiu..
Policja ustaliła, że w czwartek po południu trzech chłopców bawiło się na terenie zamkniętej o tej porze szkoły podstawowej. Jeden z nich wszedł na znajdujący się w pobliżu transformator i został porażony prądem. Pomoc wezwał jeden z bawiących się z nim kolegów.
Łazur poinformowała, że przyczyny wypadku bada policja pod nadzorem prokuratury.
Apelujemy do rodziców o zwiększony nadzór nad dziećmi. Powinniśmy zwracać szczególną uwagę na to gdzie i czym bawią nasi podopieczni. Wystarczy chwila nieuwagi i może dojść do tragedii.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Janowie Lubelskim