We wsi Krępa (województwo lubelskie) na polu znaleziono ciało ze śladami pogryzień przez psy. Jak mówił w TVN24 nadkomisarz Andrzej Fijołek z lubelskiej policji, funkcjonariusze przypuszczają, że 67-latek został zagryziony przez te same psy, które w sobotę rzuciły się na 48-letniego rowerzystę. Prokuratura jest ostrożniejsza. - Na razie nie zostało jednoznacznie stwierdzone, czy rzeczywiście to zdarzenie ma bezpośredni związek z poprzednim - zastrzega prokurator Krzysztof Sokół z Lubartowa.
Dodaje, że prokuratura ustala przyczyny i okoliczności śmierci mężczyzny.
Na poniedziałek na godzinę 9 zaplanowana jest sekcja 67-latka.
Po znalezieniu ciała w sobotę jeden z czworonogów został odstrzelony przez policjantów, drugi postrzelony. - Do tej pory nie udało się nam odnaleźć ciała tego psa. Wszystko działo się jednak w weekend, pies został postrzelony, więc z całą pewnością już nie żyje - ocenił policjant.
62-letni właściciel czworonogów usłyszał wówczas zarzuty. Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję już w czwartek, przed odnalezieniem kolejnego ciała.
Pytany, czy w okolicach były zgłaszane jakieś zaginięcia, odparł, że mundurowi to weryfikują. - Mamy głęboką nadzieję, że są to jedyne ofiary tych psów - zaznaczył nadkom. Fijołek.
- Prawdopodobną przyczyną zgonu było wykrwawienie z powodu przegryzienia tętnicy udowej. Czekamy na pisemną opinię - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock