Policja zatrzymała trzech 23-latków, którzy zostali przyłapani przez właścicieli lasu na kradzieży drewna. Usłyszeli już zarzuty i przyznali się do winy. W miesiąc wycięli ponad 170 drzew. Teraz grozi im do pięciu lat więzienia.
Policja dostała na początku października zgłoszenie od kobiety, która wraz z mężem zastała w swoim lesie w gminie Piszczac (woj. lubelskie) trzech nieznanych mężczyzn, którzy wycinali rosnące tam drzewa.
- Sprawcy poinformowali ich, że mają zgodę na wycinkę. Jednak kiedy zrozumieli, że rozmawiają z właścicielami uciekli z posesji - mówi komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Policja: oferowali drewno na portalu ogłoszeniowym, gdy zgłosił się klient, jechali je wyciąć
Policjanci ustaliła personalia mężczyzn. Okazało się, że są to dwaj 23-letni mieszkańcy gminy Piszczac oraz ich 23-letni kolega z gminy Terespol.
- Z ustaleń policjantów wynika, że sprawcy oferowali drewno na portalu ogłoszeniowym. Kiedy zgłosił się klient, jechali je wyciąć. Ich proceder trwał przez miesiąc. Wycięli w lesie, o którym mowa łącznie ponad 170 drzew różnych gatunków. Wartość strat została oszacowana na kwotę około10 tysięcy złotych - przekazuje Salczyńska-Pyrchla.
Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Przyznali się do winy. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja