W szpitalu zmarł 26-latek, który został w styczniu podpalony podczas libacji w gminie Jeziorzany (woj. lubelskie). Podejrzanemu Kamilowi P. grozi dożywocie. Prokurator rozważa zmianę kwalifikacji z usiłowania zabójstwa na zabójstwo. Decyzję podejmie po sekcji.
Jak ustaliła policja, w nocy z 15 na 16 stycznia czterech mężczyzn piło alkohol w mieszkaniu w gminie Jeziorzany. Doszło między nimi do kłótni, podczas której 31-letni Kamil P. miał chwycić za kanister z łatwopalną substancją, polać nią i podpalić 26-letniego kompana.
Mężczyzna wybiegł z mieszkania i gasił w śniegu ubranie. Następnego dnia trafił, z poważnymi obrażeniami, do szpitala w Łęcznej.
Grozi mu dożywocie
- Okazało się, że ma w ponad 40 procentach poparzone ciało. Zmarł w poniedziałek. Prokurator zadecydował, że przeprowadzona zostanie sekcja zwłok – informuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
ZOBACZ TEŻ: Zakrwawione zwłoki mężczyzny w mieszkaniu
Przypomina, że 31-letni Kamil P. usłyszał zarzuty: usiłowania zabójstwa, spowodowania ciężkich obrażeń ciała, pozbawienia wolności dwóch osób i posiadania substancji psychotropowych (m.in. mefedronu, amfetaminy i haszyszu). Grozi mu dożywocie.
Odmówił składania wyjaśnień
Prokurator dodaje, że podejrzany działał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli recydywy.
- Mężczyzna nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Prokurator rozważa zmianę kwalifikacji z usiłowania zabójstwa na zabójstwo. Decyzję podejmie po sekcji, po uzyskaniu opinii biegłych – zaznacza Kępka.
Zarzuty usłyszał jeszcze jeden mężczyzna
Informuje, że zarzuty usłyszał także 36-letni Roman K., który razem z Kamilem P. miał pozbawić wolności dwóch uczestników libacji. W ten sposób chcieli zmusić pokrzywdzonych, żeby nie ujawniali organom ścigania, że doszło do przestępstwa.
Kamil P. i Roman K. zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lubartów