44-latek w czasie awantury groził siostrze - 41-letniej mieszkance Dęblina (woj. lubelskie) - że podpali jej dom. Wyszedł z domu i zabrał ze sobą kanister. Jak później ustaliła policja, mężczyzna poszedł na pobliską stację benzynową i kupił paliwo. Zatrzymano go, gdy szedł z kanistrem w kierunku domu.
W sobotę (8 kwietnia) 41-letnia mieszkanka Dęblina zawiadomiła policję, że jej pijany brat groził jej i innym członkom rodziny podpaleniem domu.
- Kobieta obawiała się o zdrowie i życie swoje i bliskich, tym bardziej że po kłótni brat wyszedł z domu, biorąc ze sobą kanister na paliwo - informuje aspirant sztabowy Agnieszka Marchlak z Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Szedł w kierunku posesji siostry. Miał w ręce kanister z paliwem
Mundurowi zatrzymali 44-latka, gdy zmierzał w kierunku posesji swoje siostry. Niósł kanister wypełnionym paliwem. Jak ustalono, kupił je na jednej ze stacji.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
- Usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych oraz czynienia przygotowań do zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach. Natomiast kanister z paliwem został zabezpieczony - relacjonuje policjantka.
Dozór policji i zakaz zbliżania do pokrzywdzonych
44-latek miał w organizmie blisko trzy promile alkoholu.
- Decyzją prokuratora zastosowano wobec niego dozór policji i zakaz zbliżania do pokrzywdzonych. Za popełnione czyny grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Mężczyzna był już notowany za inne przestępstwa - podkreśla Marchlak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja