Przez osiem godzin strażacy walczyli z pożarem miału węglowego, który wypełniał trzy wagony pociągu jadącego do Kutna. Trzeba było je rozładować, dopiero wtedy udało się ugasić ogień.
- Zgłoszenie dostaliśmy w poniedziałek, 26 kwietnia, po godzinie 7. Choć z zewnątrz nie było go widać, ogień żarzył się w środku wagonów. Dym został zauważony przez pracownika kolejowego - mówi Marcin Pieńkowski z Ochotniej Straży Pożarnej w Czyżewie (woj. podlaskie).
Dodaje, że ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do samozapłonu. – Takie rzeczy się zdarzają. Na miejscu potwierdziła to ekipa, która ładowała ten węgiel do wagonów i przyjechała, żeby pomóc – podkreśla nasz rozmówca.
Trzeba było rozładować wagony
Strażacy musieli poczekać aż wagony zostaną przestawione na bocznicę kolejową. Trzeba też było odłączyć prąd z trakcji. W tym czasie na miejsce przybyły inne OSP oraz jednostka Państwowej Straży Pożarnej z Wysokiego Mazowieckiego.
– Dowódca PSP podjął decyzję o rozładowaniu wagonów. Zrobiliśmy to wspólnymi siłami z między innymi z właścicielem ładunku oraz pracownikami kolejowymi. Akcja trwała do godziny 15.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP KSRG Czyżew