Trudne warunki na podlaskich drogach. Tylko w sobotę białostocka straż pożarna interweniowała sześć razy, bo samochody wypadały z drogi. Jeden z kierowców wpadł do rzeki w centrum Białegostoku.
W sobotę, 12 grudnia ok. godz. 22 do rzeki Białej wjechał samochód. Stało się to w rejonie ronda św. Faustyny Kowalskiej, u zbiegu ulic Jurowieckiej i Poleskiej. Auto wypadło z jedni, przecięło chodnik i zatrzymało się w rzece. Tego dnia na drogach było ślisko, bo padał deszcz ze śniegiem. - Samochód zjechał ze skarpy. Przednie koła znajdowały się w wodzie. Gdy przybyliśmy na miejsce, kierowca siedział jeszcze za kółkiem – mówi Paweł Ostrowski z białostockiej straży pożarnej. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
Jeszcze pięć innych przypadków
Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej - dziewięć osób. Samochód wydobyli za pomocą wyciągarki. Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję, bo kierowcy nic się nie stało. Nie było to jedyne groźne tego dnia zdarzenie na drogach regionu. - Tego dnia mieliśmy jeszcze pięć przypadków, w których interweniowaliśmy, bo auto wypadło z drogi – podkreśla brygadier Paweł Ostrowski z białostockiej straży pożarnej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kolizyjne Podlasie