W Białymstoku nie ma nowych osób, które chciałyby zostać nauczycielami. Zaczyna brakować nie tylko uczących przedmiotów zawodowych, ale też języka polskiego czy matematyki. ZNP informuje, że dyrektorzy – żeby spiąć grafiki – ratują się dając pracownikom nadgodziny i zatrudniając nauczycieli-emerytów.
- Największy problem mieliśmy w tym roku z nauczycielami przedmiotów zawodowych. Do tej pory szukamy grafika komputerowego. Mam nadzieję, że na początku czy też w połowie września ktoś się znajdzie – mówiła przed kamerą TVN24 Katarzyna Rakowska, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących z Oddziałami Integracyjnymi w Białymstoku.
Na stronie podlaskiego kuratorium oświaty jest ponad 150 ofert pracy tylko w samym Białymstoku. Poszukiwani są głównie nauczyciele, ale też pedagodzy i inni pracownicy potrzebni w oświacie.
W wielu szkołach nie ma pełnej obsady
- Pytaliśmy urząd miejski, ilu konkretnie nauczycieli brakuje. Otrzymujemy informację, że jeszcze takich danych nie ma, bo będą one znane po 30 września. Dlaczego? Bo w dalszym ciągu trwają rozmowy kwalifikacyjne i w wielu szkołach nie ma pełnej obsady – powiedział na antenie TVN24 nasz reporter Mateusz Grzymkowski.
Dodał, że oprócz nauczycieli przedmiotów zawodowych zaczyna też brakować nauczycieli taki przedmiotów jak język polski, matematyka czy fizyki.
- To absolutna anomalia, bo wydawać by się mogło, że skoro jesteśmy już praktycznie na początku roku szkolnego to ludzie powinni wiedzieć, co robią, kiedy robią i jaki jest plan lekcji. Tymczasem okazuje się, że tak nie jest – stwierdził.
ZNP: nagodziny i zatrudnianie emerytów
Elżbieta Mikulska, prezes białostockiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, powiedziała, że szkoły ratują się zatrudniając nauczycieli – emerytów lub przydzielając nadgodziny już pracującym nauczycielom.
- W szkołach zawodowych na stanowiskach nauczycieli zawodu zatrudniane są osoby, które prowadzą własną działalność gospodarczą w zakresie danego zawodu – zaznaczyła.
Według wiceministra nie ma żadnych kłopotów
Mateusz Grzymkowski był dziś w podlaskim kuratorium, gdzie obywała się konferencja prasowa z udziałem wiceministra edukacji i nauki Dariusza Piontkowskiego i pytał o kłopoty z obsadą w szkołach.
- Słyszymy, że nikt nie zgłasza problemu, oferty pracy od dawna są na stronie kuratorium i żadnych kłopotów nie ma – zaznaczył nasz reporter.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24