Sąd Rejonowy w Białymstoku przyjął sprzeciw od wyroku nakazowego. Oznacza to, że postępowanie będzie się toczyło w normalnym trybie – z udziałem stron. Chodzi o sprawę namalowania przez performera Rafała Betlejewskiego na ogrodzeniu cmentarza w Tykocinie (Podlaskie) napisu "Tęsknię za Tobą, Żydzie". Organy ścigania zawiadomiła podlaska konserwator zabytków. Wyrok nakazowy został zaś wydany za wykroczenie polegające na umieszczaniu w miejscach publicznych napisów bez zgody zarządcy terenu. - Miejmy nadzieję, że tym razem sprawa nie trafi aż do najwyższej instancji i rację przyzna mi już białostocki sąd – komentuje Betlejewski.
- W czerwcu zeszłego roku powiadamialiśmy organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa w kwestii uszkodzenia zabytku – informuje prof. Małgorzata Dajnowicz, podlaska konserwator zabytków.
Chodzi o napis "Tęsknię za Tobą, Żydzie", który w kwietniu zeszłego roku pojawił się na ogrodzeniu zabytkowego kirkutu w Tykocinie. Na początku stycznia Sąd Rejonowy w Białymstoku wydał w tej sprawie wyrok nakazowy (czyli pod nieobecność podsądnego – przyp. red.).
Za winnego uznany został Rafał Betlejewski, performer, który już nie pierwszy raz umieszcza takie napisy w przestrzeni publicznej polskich miast. Wszystko w ramach ogólnopolskiego projektu społeczno-artystycznego mającego na celu upamiętnienie ofiar Holokaustu i zwrócenie uwagi na wciąż aktualny problem antysemityzmu.
"Umieszczenie napisu bez zgody zarządcy"
Sąd, na wniosek policji, stwierdził jednak, że (niezależnie od tego, czy mur jest zabytkowy, czy nie – przyp. red.) performer "podpadł" pod art. 63 a § 1 Kodeksu wykroczeń.
- Odpowiedzialności za to wykroczenie podlega ten, kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem – mówi Beata Wołosik, wiceprezes Sądu Rejonowego w Białymstoku.
"Chętnie przedstawię swój punkt widzenia"
Sąd nałożył na performera grzywnę w wysokości 800 zł oraz nakazał pokryć wydatki postępowania i opłaty w sprawie. To dodatkowe 150 zł. Jako że wyrok nie był prawomocny, Rafał Betlejewski złożył sprzeciw. Sąd go przyjął. Oznacza to, że wyrok nakazowy utracił moc, a sprawa będzie rozpoznana w normalnym trybie – z udziałem stron.
- Bardzo chętnie pojawię się na rozprawie i przedstawię swój punkt widzenia. Gdy w nocy malowałem napis na murze, podeszło do mnie dwóch mężczyzn i kobieta. Usłyszałem wyzwiska i antysemickie okrzyki – mówi Rafał Betlejewski.
Zaznacza, że ogrodzenie – w przeciwieństwie do kirkutu – nie jest oryginalne. - To tani odlew betonowy w szalunku drewnianym – tłumaczy.
"Chodzi o obszar wpisany do rejestru zabytków"
Konserwator zabytków podkreśla jednak, że kirkut wpisany jest do rejestru zabytku, a ogrodzenie leży na obszarze wpisanym do tegoż rejestru. - Jest więc objęte ochroną konserwatorską – mówi prof. Dajnowicz.
- Nie podważam zdania konserwator zabytków, jednak trzeba wiedzieć, że oryginalny mur został rozebrany na cegły przez okolicznych mieszkańców, o czym zaraz po wojnie mówił jeden z niewielu ocalonych z zagłady tykocińskich Żydów Menachem Turek – zaznacza Rafał Betlejewski.
"Zamiast malować na murze, performer mógł powiesić plakat"
Zarządcą cmentarza jest Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego z siedzibą w Warszawie. Jego przedstawiciele dowiedzieli się o sprawie z mediów.
- Konserwator zabytków nas o niej nie informowała. Z doświadczenia wiemy jednak, że służby konserwatorskie w całym kraju mają wiele obowiązków, więc nie mamy żalu – mówi pełnomocnik fundacji Adam Pindor. - Natomiast jeśli chodzi o samą akcję performera, to choć bez wątpienia jest ona szczytna, to zamiast malowania farbą na cmentarnym murze, mógł umieścić na nim plakat. Czy też postawić obok billboard.
Rafał Betlejewski informuje, że już niedługo rozpocznie w mediach społecznościowych zbiórkę na rzecz fundacji. - Jeśli zechce, to będzie mogła przekazać pieniądze na przywrócenie ogrodzeniu poprzedniego wyglądu. Lub umieszczenie oficjalnego już napisu – podkreśla.
Ten, który został umieszczony nieoficjalnie, długo się nie zachował.
- Został zamalowany następnego dnia po jego umieszczeniu przez bliżej nieokreśloną osobę – mówi jeden z mieszkańców, który chce zachować anonimowość.
Performer miał już styczność z sądami
Rafał Betlejewski miał już, w związku ze swoimi działaniami, na swoim koncie jeden wyrok. W 2019 roku wraz z innym aktywistą dostał grzywnę za umieszczenie baneru na rynku w Węgrowie w woj. mazowieckim. Również z hasłem "Tęsknię za Tobą, Żydzie" i również bez zgody zarządcy.
Baner wisiał niecałą godzinę, a wybór miejsca nie był przypadkowy. Rynek był wszak miejscem tragedii Żydów. Zamordowano tam m.in. Mendla Hollanda, krewnego reżyserki Agnieszki Holland.
- Miejmy nadzieję, że tym razem sprawa nie trafi aż do najwyższej instancji i rację przyzna mi już białostocki sąd – komentuje Rafał Betlejewski.
Źródło: TVN24 Bialystok
Źródło zdjęcia głównego: WUOZ w Białymstoku