Nocowali tu trzej z ostatnich królów Polski, czyli August II Mocny, August III Sas i Stanisław August Poniatowski. - Zrekonstruowaliśmy ten pokój w takiej postaci, jaką miał w XVIII wieku. W ramach prac udało nam się też odkryć malowidła, które kryły się pod tynkiem w niszy piecowej. Zachował się też fragment marmurowej posadzki, na której przed wiekami stał piec – opowiada kustosz Magdalena Muskała.
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku odrestaurował jedno z pomieszczeń w barokowym pałacu, który jest siedzibą tej uczelni. Podlaski pałac trafił też na rewers okolicznościowej monety.
Odtworzone zostały białe drewniane boazerie ze złotymi listewkami. Ściany pokryto tkaniną z adamaszku w kolorze karmazynowym, zaprojektowaną na wzór XVIII-wiecznej. Prace wykonano w tym roku w dawnym pokoju królewskim mieszczącym się w "Wersalu Północy", czyli białostockim Pałacu Branickich. W listopadzie pokój został uroczyście otwarty jako Aula Nobilium. To pomieszczenie poświęcone absolwentom i wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania pałacu i uczelni.
– Na jednej ze ścian umieszczony został multimedialny ekran, na którym przedstawiana będzie historia nie tylko tej sali, ale też całego pałacu i uczelni. Każdy absolwent będzie też mógł znaleźć swoje nazwisko i uzupełnić je o biogram – mówi kustosz mieszczącego się w pałacu Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Magdalena Muskała.
W apartamentach królewskich
Za czasów Branickich na pierwszym piętrze znajdowały się apartamenty królewskie. Aula Nobilium powstała w jednym z takich pomieszczeń. A konkretnie w sypialni.
– Znawca dziejów pałacu ksiądz Jan Nieciecki znalazł dokumenty mówiące o tym, że królowie udzielali tu audiencji. Wedle pałacowego inwentarza, w sypialni stało oczywiście wielkie łoże z baldachimem, ale też tron, na którym władcy zasiadali i przyjmowali gości – podkreśla kustosz.
Są dowody, że nocowali tu trzej z ostatnich królów Polski, czyli August II Mocny, August III Sas i Stanisław August Poniatowski. - Zrekonstruowaliśmy ten pokój w takiej postaci, jaką miał w XVIII wieku. W ramach prac udało nam się też odkryć malowidła, które kryły się pod tynkiem w niszy piecowej. Zachował się też fragment marmurowej posadzki, na której przed wiekami stał piec – opowiada Magdalena Muskała.
Podlaska konserwator zabytków Małgorzata Dajnowicz komentuje, że uczelnia wnosi swój ważny wkład w opiekę nad tym wyjątkowym obiektem. - W ciągu trzech ostatnich lat wydano trzynaście pozwoleń konserwatorskich na prowadzenie tu różnych prac – podkreśla.
Pałac trafił na monety
Warto dodać, że Pałac Branickich trafił właśnie na rewers okolicznościowej pięciozłotówki, którą do obiegu wprowadza Narodowy Bank Polski. W standardzie obiegowym moneta wyemitowana została w nakładzie do 1,2 mln sztuk.
Dzieje białostockiej "Perły Baroku" – bo również tak określany jest Pałac Branickich – sięgają początków XVII wieku, kiedy to Piotr Wiesiołowski Młodszy wzniósł tu niewielki dwór. Po tym, jak dobra białostockie zostały przejęte przez Branickich, dawny dwór Wiesiołowskich został gruntownie przebudowany. Nastąpiło to w latach 1691-97.
"Najważniejszą zmianą było odwrócenie frontu pałacu. Odtąd wchodziło się do niego od strony dzisiejszej ulicy Pałacowej. Dzięki Tylmanowi z Gameren (wybitnemu architektowi zatrudnionemu przez Stefana Mikołaja Branickiego, ojca hetmana Jana Klemensa Branickiego – red.) powstała w Białymstoku wspaniała barokowa rezydencja" – czytamy w książce "Białystok. Przewodnik historyczny Andrzeja Lechowskiego".
Niszczone w XIX i XX wieku założenie pałacowo-parkowe zostało w znacznej części odbudowane w latach 1945-60. Również w ostatnich dekadach zarówno uczelnia, jak i białostocki magistrat starają się sukcesywnie przywracać temu miejscu świetność z połowy XVIII wieku.
Źródło: TVN24 Białystok