Dwóch mężczyzn - jak informuje policja - włamało się do zaparkowanego w Białymstoku auta i zabrało stamtąd sprzęt medyczny i laptopy o wartości niemal 200 tysięcy złotych. Łup odnaleziono w krzakach. Jednego z mężczyzn policja zatrzymała podczas kolejnej próby włamania. Drugiego, gdy spał w swoim samochodzie na parkingu.
Do zdarzenia doszło - na początku września - na białostockim osiedlu Piaski. Ktoś wybił szybę w stojącym na parkingu aucie i zabrał sprzęt medyczny do neuromonitoringu śródoperacyjnego oraz laptopy. Kradzież właściciel sprzętu zauważył następnego dnia. Wartość sprzętu wycenił na blisko 200 tysięcy złotych.
- Policjanci po kilku dniach pracy operacyjnej ustalili tożsamość podejrzanych. To białostoczanie w wieku 25 i 34 lat – mówi aspirant Katarzyna Molska-Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Jeden wpadł podczas kolejnego włamu, drugi spał w aucie
Młodszy z mężczyzn wpadł w ręce policjantów podczas kolejnej próby włamania. Drugiego zatrzymali dzielnicowi. 34-latek spał akurat w swoim samochodzie na parkingu.
- Kryminalni odzyskali również większość skradzionego sprzętu. Jak się okazało, podejrzani ukryli go w krzakach na osiedlu Piaski – podkreśla policjantka.
Grozi im do 15 lat więzienia
Śledczy ustalili też, że 25-latek ma być odpowiedzialny również za szereg innych włamań, do których doszło na początku września.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty. Starszy - zarzut kradzieży z włamaniem, a młodszy - dwa zarzuty kradzieży z włamaniem i dwa zarzuty ich usiłowania.
- Przestępstw tych dopuścili się w warunkach recydywy. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu trafili na trzy miesiące do aresztu - przekazuje Molska-Zarzecka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Białystok