Właściciel działki o powierzchni ponad 2,5 tysiąca metrów kwadratowych przy ulicy Prowiantowej w Białymstoku chce oddać ją miastu za darmo. Zaskoczenie radnych, którzy opiniowali ten wniosek, było ogromne. Jeden z nich proponował postawienie w mieście ławeczki imienia dobroczyńczy. Drugi pytał: czy ten pan ma jeszcze jakieś zbędne działki?
- Pani dyrektor, czy ja dobrze rozumiem? Ten człowiek chce nam oddać działkę? – pytał z niedowierzaniem przewodniczący komisji infrastruktury komunalnej w białostockiej radzie miasta Maciej Biernacki z Polski 2050.
Na ostatnim posiedzeniu tej komisji radni pozytywnie zaopiniowali wniosek złożony przez właściciela działki o powierzchni 2545 metrów kwadratowych przy ul. Prowiantowej. Dotyczył nieodpłatnego przekazania ziemi na rzecz miasta. Dyrektor departamentu skarbu w urzędzie miasta Hanna Stankiewicz stwierdziła, że urzędnicy magistratu dwa razy pisali do właściciela, czy rzeczywiście taka jest jego wola i czy podtrzymuje wniosek. - Owszem podtrzymuje. Pan mieszka poza Białymstokiem. Trudno określić jego motywację – zaznaczyła.
Tylko 346 metrów kwadratowych pod budowę dróg
Aż 2199 metrów kwadratowych działki przewidziane jest w planie miejscowym na usługi. Pozostałe 346 – pod budowę dróg czy ewentualne poszerzenie ul. Prowiantowej oraz budowę drogi lokalnej.
- To bardzo miło, że ktoś chce oddać miastu ziemię. Po pierwsze, ponad 2,5 tysiąca metrów kwadratowych w mieście to dosyć potężny pieniądz. A po drugie, gmina ma w planach odkupienie przynajmniej części tej działki (pod budowę dróg – przyp. red.) – powiedział Maciej Biernacki.
"Gdy transakcja dojdzie do skutku, oczywiście podziękujemy"
Zastanawiał się też nad tym, jak władze powinny wyrazić wdzięczność. Może w formie listu z podziękowaniem, uścisku dłoni prezydenta, ławeczki imienia dobroczyńcy.
- Gdy transakcja dojdzie do skutku, oczywiście mu podziękujemy – obiecał podczas posiedzenia wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz.
Zanim radni przeszli do głosowania, Karol Masztalerz z Koalicji Obywatelskiej zapytał, czy "ten pan ma jeszcze jakieś zbędne działki?" - Można myśleć tylko o tym wniosku – odpowiedziała dyrektor Hanna Stankiewicz.
Próbował sprzedać, teraz chce oddać za darmo
Jak mówi w rozmowie z tvn24.pl wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz, właściciel jakiś czas temu zaproponował miastu sprzedaż działki. - Na razie nie mamy w planach budowy dróg w tym rejonie. Stąd też odmówiliśmy. Wtedy właściciel zaproponował nieodpłatne przekazanie – tłumaczy.
Pytamy, czy właściciel posiada może w pobliżu jakieś inne działki? Może liczy na to, że jeśli przekaże działkę miastu, to władze podejmą decyzję o zbudowaniu drogi, która byłaby dojazdem do jakiejś innej jego działki?
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
- Nie mam wiedzy, czy ma w naszym mieście jeszcze jakieś inne działki. W żadnym z pism, które do nas złożył, nic o tym nie wspominał. Nie prosił też o budowę żadnych ulic – mówi wiceprezydent.
Pozostaje już tylko dopełnić formalności u notariusza
Przypomina, że z posiadaniem nieruchomości wiążą się zawsze obowiązki.
- Trzeba chociażby utrzymywać teren w czystości oraz opłacać podatek od nieruchomości. Bez względu na to, jakie są intencje właściciela, chętnie przejmiemy ziemię i powiemy dziękuję – podkreśla Zbigniew Nikitorowicz.
Po uzyskaniu pozytywnej opinii komisji pozostaje już tylko dopełnić formalności u notariusza.
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google/tvn24.pl